Takie rzeczy przytrafiają się Apple dość rzadko. Firma jest znana z zazdrosnego strzeżenia swoich tajemnic. Zwłaszcza tuż przed premierą, którą zaplanowano na czwartek. Zdjęcie nowego MacBooka Pro znalazło się w udostępnionej już aktualizacji systemu operacyjnego. Zauważyli to wnikliwi użytkownicy i powiadomili serwis MacRumors specjalizujący się „ploteczkach" z Cupertino.

Zdjęcie potwierdzają to, co wcześniej podejrzewali analitycy, którzy opierali się głównie na informacjach od producentów podzespołów. Nowe laptopy dla bardziej wymagających użytkowników będą miały dotykowy panel nad klawiaturą — tam, gdzie kiedyś znajdowały się klawisze funkcyjne. Panel ma wyświetlacz w technologii OLED — jego zawartość ma się zmieniać w zależności od uruchomionej właśnie aplikacji.

Z prawej strony tego miniwyświetlacza jest czytnik linii papilarnych. W ten sposób technologia Touch ID znana ze smartfonów iPhone trafia również do komputerów (dla Apple'a skaner palca w komputerze to nowość). W telefonach umożliwia on potwierdzanie transakcji płatniczych. Ze zdjęć wynika również, że nowe profesjonalne komputery przenośne Apple będą nieco mniejsze (a przynajmniej węższe) niż obecna generacja — co akurat wielkim zaskoczeniem nie jest.

Według ekspertów wyciek — choć pobudza zainteresowanie produktem i może być celowym działaniem firmy — w tym przypadku robi więcej złego niż dobrego. Takie same wpadki zdarzyły się bowiem wcześniej Google — ze smartfonami Pixel, Huawei — ze smartfonem Mate 9, czy BlackBerry, której najnowszy smartfon był doskonale opisany w Internecie na miesiąc przed premierą — przypomina serwis BBC.

- Te firmy chciały mieć swój moment „Wow! ", gdy będą pokazywać taki produkt podczas premiery. I chciały mieć eksplozję zainteresowania w mediach, a nie chłodną reakcję, bo wszystkie detale są już wcześniej opisane — mówi Ben Wood z CCS Insight sieci BBC. — Ale widać to niemożliwe, aby jakakolwiek duża firma utrzymała swój produkt w tajemnicy.