Robot wyłowi czarne skrzynki

Francuzi szukają w Morzu Śródziemnym szczątków egipskiego samolotu pasażerskiego.

Publikacja: 30.05.2016 18:02

Robot wyłowi czarne skrzynki

Foto: AFP

Rejs MS804 maszyny EgyptAir lecącej z Paryża do Kairu zakończył się tragicznie nocą z 18 na 19 maja. Samolot najpierw zniknął z ekranów radarów, następnie runął do wody. Zginęli wszyscy ludzie znajdujący się na pokładzie – 66 osób, w tym dziesięciu członków załogi.

Co się wtedy wydarzyło? Pod uwagę brany jest wybuch paliwa, zamach terrorystyczny oraz awaria silników lub innych systemów pokładowych. Ale tajemnica może zostać wyjaśniona jedynie wtedy, gdy uda się wydobyć spoczywające na dnie czarne skrzynki rejestrujące wszystkie parametry lotu i rozmowy załogi.

Mało czasu

Władze Egiptu i Francji podpisały porozumienie o poszukiwaniu rejestratorów feralnego airbusa A320. Dokonają tego dwie francuskie firmy wyspecjalizowane w podwodnych ekspedycjach: Alseamar oraz Deep Ocean Search. Akcję koordynuje BEA – francuskie Bureau d'Enquetes et d'Analyses.

Kosztami poszukiwań podzielą się po połowie Francja i Egipt (w katastrofie zginęło 30 Egipcjan i 15 Francuzów). Poinformował o tym kierujący komisją śledczą Ayman al-Moquadem.

Alseamar uczestniczyła w roku 2004 w poszukiwaniach szczątków boeinga 737 linii Flash Air, który wpadł do Morza Czerwonego koło Szarm el-Szejk. Firma specjalizuje się w technologiach podwodnych, zatrudnia 75 specjalistów, w tym 45 inżynierów.

– Czarne skrzynki, które mogłyby wyjaśnić przyczynę katastrofy, emitują sygnał, na podstawie którego można zlokalizować wrak, ale ta emisja ustanie po upływie 30 dni. Dlatego niezbędny jest pośpiech – podkreśla Ayman al- -Moquadem.

Wspólnymi siłami

Statek hydrograficzny „Laplace" długości 60 metrów, należący do francuskiej marynarki wojennej i stacjonujący na Korsyce, już wypłynął z Porto-Vecchio i zmierza do rejonu katastrofy. Statek został wyposażony na czas tej misji w specjalny system przystosowany do lokalizowania czarnych skrzynek należący do Alseamar.

Trzy czujniki typu Detector 6000 zostaną opuszczone w głębinę i tam będą „nasłuchiwały". Są tak zbudowane, aby wytrzymać ciśnienie wody na dużej głębokości. W rejonie katastrofy głębokość Morza Śródziemnego wynosi około 3 tys. metrów. Detectory 6000 zostaną opuszczone na głębokość 1 tys. metrów, ale sygnały będą odbierały z odległości 4 tys. metrów, a więc także z czarnych skrzynek leżących na dnie.

W poszukiwaniach weźmie udział również druga jednostka należąca do francuskiej firmy Deep Ocean Search, która specjalizuje się w przeszukiwaniu wód morskich do głębokości 6 tys. metrów. Jej statek także już wypłynął z Port-Louis na wyspie Mauritius (na Oceanie Indyjskim). Wyposażony jest w urządzenia zdolne do odbioru sygnałów nadawanych przez czarne skrzynki samolotów. Ma także podwodnego robota, który może wydobyć skrzynki na powierzchnię z głębokości kilku kilometrów. Pod względem technicznym jest to bardzo trudne zadanie.

Egipskie Ministerstwo Lotnictwa Cywilnego potwierdziło, że samolot nadał sygnał radiowy o grożącym niebezpieczeństwie wyemitowany przez awaryjny nadajnik lokalizacyjny (ELT), co pozwoliło władzom na określenie szerokiego obszaru poszukiwań, około 290 km od wybrzeża egipskiego. Jednak od tamtego czasu nie udało się go zawęzić.

Aktualnie stara się o to pełnomorski kuter patrolowy wysłany przez francuską marynarkę wojenną, który już zdążył przypłynąć w rejon katastrofy. Na jego pokładzie zainstalowane są urządzenia, między innymi echosondy do wykrywania okrętów podwodnych oraz wraków.

Przyda się wszystko

Pomoc w odnalezieniu czarnych skrzynek zaoferował również kanadyjski inżynier Phil Nuytten oraz inżynierowie i naukowcy z firmy Nuytco Research Ltd. w Vancouver, specjalizującej się w produkcji sprzętu do nurkowania i badań podwodnych, m.in. nowoczesnego skafandra.

Powstał on w wyniku konkursu ogłoszonego przez US Navy. Siły morskie Stanów Zjednoczonych chciały dysponować skafandrem umożliwiającym zanurzanie się na głębokość, na jakiej bardzo często operują okręty podwodne. Chodziło o możliwość wykorzystania go z takiej głęboko zanurzonej jednostki. Kanadyjczycy zaprojektowali, wykonali i już sprawdzili pod wodą skafander nowej generacji Exosuit. Jednak zapewnia on nurkowi możliwość pracy na głębokości 300 m, czyli dziesięciokrotnie mniejszej niż w rejonie katastrofy. Natomiast w poszukiwaniach wykorzystany zostanie podwodny robot zdalnie sterowany DeepReef, jakim dysponuje kanadyjska firma.

Rejs MS804 maszyny EgyptAir lecącej z Paryża do Kairu zakończył się tragicznie nocą z 18 na 19 maja. Samolot najpierw zniknął z ekranów radarów, następnie runął do wody. Zginęli wszyscy ludzie znajdujący się na pokładzie – 66 osób, w tym dziesięciu członków załogi.

Co się wtedy wydarzyło? Pod uwagę brany jest wybuch paliwa, zamach terrorystyczny oraz awaria silników lub innych systemów pokładowych. Ale tajemnica może zostać wyjaśniona jedynie wtedy, gdy uda się wydobyć spoczywające na dnie czarne skrzynki rejestrujące wszystkie parametry lotu i rozmowy załogi.

Pozostało 85% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Materiał partnera
Technologie kwantowe: nauka tworzy szanse dla gospodarki
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Nowe technologie
Niewykrywalny bombowiec strategiczny Sił Powietrznych USA odbył pierwszy lot
Nowe technologie
Co mówią kury? Naukowcy opracowali tłumacza, użyli sztucznej inteligencji
Nowe technologie
Prof. Zybertowicz: AI może potraktować ludzkość jak budowniczy autostrad traktują mrowiska
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Materiał Promocyjny
Dell Technologies: nie ma branży czy przedsiębiorstwa, które może funkcjonować bez nowoczesnych technologii