Wkrótce zobaczymy na niebie concorde'y 2.0?

Jest szansa, że powstanie nowy pasażerski samolot naddźwiękowy.

Aktualizacja: 28.03.2017 23:33 Publikacja: 28.03.2017 18:31

Jako pierwszy powstanie mały naddźwiękowiec. Jeśli wszystko zadziała, przygotowana zostanie wersja d

Jako pierwszy powstanie mały naddźwiękowiec. Jeśli wszystko zadziała, przygotowana zostanie wersja dla 45 pasażerów.

Foto: materiały prasowe

Ostatnie komercyjne loty brytyjskie i francuskie concorde'y wykonały w 2003 roku. Teraz jest nadzieja, że pojawi się ich prawdziwy następca. Boom Technologies z Denver uzyskała fundusze na budowę prototypowego egzemplarza. Chęć zakupu naddźwiękowych maszyn pasażerskich zgłosił już Richard Branson i jego linie Virgin. Jeżeli wszystko pójdzie dobrze, samolot odbędzie pierwszy komercyjny lot 20 lat po wycofaniu z służby concorde'ów.

Boom dysponuje ok. 41 mln dol. na przeprowadzenie testów w tunelu aerodynamicznym oraz konstrukcję tzw. demonstratora – czyli załogowej maszyny latającej, ale w mniejszej skali. XB-1 Supersonic Demonstrator będzie trzy razy mniejszy niż planowany pasażerski samolot – zmieści tylko fotele dla dwóch pilotów. Zostanie wykorzystany do sprawdzenia poprawności konstrukcji. Być może pobije też rekord prędkości dla maszyny cywilnej. Według informacji szefa firmy Blake'a Scholla Boom ma też kontrakt na 2 mld dol. od jednej z brytyjskich linii lotniczych. Wcześniej gotowość pomocy w budowie i serwisowaniu samolotów zgłosił Richard Branson.

Gotowy samolot naddźwiękowy pokonujący trasy transatlantyckie ma mieścić 45 pasażerów w klasie biznes. Oryginalny concorde zabierał od ok. 90 do nawet 120 pasażerów.

Boom będzie jednak szybszy od „starych" maszyn. Jego prędkość maksymalna ma sięgać Mach 2,2 (to wartość określająca stosunek prędkości obiektu do prędkości dźwięku w tym samym środowisku). Concorde latał z prędkością Mach 2,02–2,04, czyli 2150–2270 kilometrów na godzinę na wysokości przelotowej (jest tam rzadsze powietrze).

Imponujący jest planowany zasięg maszyny oceniany na 17 tys. kilometrów. W połączeniu z prędkością da to fantastyczne czasy połączeń na długich trasach. Podróż z Londynu do Nowego Jorku będzie trwać 3 godziny i 15 minut. Dziś poddźwiękowy samolot pasażerski potrzebuje na to ponad 7 godzin. Biorąc pod uwagę różnicę czasu, zamożny pasażer będzie w stanie odbyć spotkanie w Londynie i wrócić do Nowego Jorku tego samego dnia wieczorem.

Trasę San Francisco–Tokio (dziś 11 godzin) nowa maszyna pokona w 5 godzin i 30 minut. Sydney i Los Angeles – 7 godzin i 30 minut zamiast wyczerpujących 15 godzin na pokładzie airbusa lub boeinga.

Jak to możliwe? Konstruktorzy przekonują, że samolot będzie wykonany z lżejszych materiałów, co pozwoli na nieco szybszy lot i znacznie niższe zużycie paliwa. Oszczędniejsze mają być również silniki. Zużycie paliwa i związane z tym ogromne koszty były zresztą przyczyną problemów Air France i British Airways, które eksploatowały concorde'y. Zużywały one bowiem w przeliczeniu na pasażera aż sześciokrotnie więcej paliwa niż boeing 747. Rezultatem tego były astronomiczne ceny biletów. Lot w obie strony mógł kosztować nawet 20 tysięcy dolarów. W efekcie concorde'y często latały z pustymi fotelami, co jeszcze pogarszało opłacalność ich eksploatacji.

– Bilety na nasze samoloty będą kosztowały mniej więcej tyle samo, co obecnie bilety w klasie biznes – przekonywał Blake Scholl w „Guardianie". – Nie znam żadnej osoby, która nie chciałaby o połowę skrócić czasu podróży, a wolałaby darmowego szampana.

masz pytanie, wyślij e-mail do autora: p.koscielniak@rp.pl

Ostatnie komercyjne loty brytyjskie i francuskie concorde'y wykonały w 2003 roku. Teraz jest nadzieja, że pojawi się ich prawdziwy następca. Boom Technologies z Denver uzyskała fundusze na budowę prototypowego egzemplarza. Chęć zakupu naddźwiękowych maszyn pasażerskich zgłosił już Richard Branson i jego linie Virgin. Jeżeli wszystko pójdzie dobrze, samolot odbędzie pierwszy komercyjny lot 20 lat po wycofaniu z służby concorde'ów.

Boom dysponuje ok. 41 mln dol. na przeprowadzenie testów w tunelu aerodynamicznym oraz konstrukcję tzw. demonstratora – czyli załogowej maszyny latającej, ale w mniejszej skali. XB-1 Supersonic Demonstrator będzie trzy razy mniejszy niż planowany pasażerski samolot – zmieści tylko fotele dla dwóch pilotów. Zostanie wykorzystany do sprawdzenia poprawności konstrukcji. Być może pobije też rekord prędkości dla maszyny cywilnej. Według informacji szefa firmy Blake'a Scholla Boom ma też kontrakt na 2 mld dol. od jednej z brytyjskich linii lotniczych. Wcześniej gotowość pomocy w budowie i serwisowaniu samolotów zgłosił Richard Branson.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Materiał partnera
Technologie kwantowe: nauka tworzy szanse dla gospodarki
Nowe technologie
Niewykrywalny bombowiec strategiczny Sił Powietrznych USA odbył pierwszy lot
Nowe technologie
Co mówią kury? Naukowcy opracowali tłumacza, użyli sztucznej inteligencji
Nowe technologie
Prof. Zybertowicz: AI może potraktować ludzkość jak budowniczy autostrad traktują mrowiska
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Materiał Promocyjny
Dell Technologies: nie ma branży czy przedsiębiorstwa, które może funkcjonować bez nowoczesnych technologii