Śledczy chcą uzyskać dostęp do zawartości iPhone'a Syeda Farooka, który z żoną Tashfeen Malik w grudniu ubiegłego roku zabił 14 osób, a 22 ranił. Para morderców zginęła w wymianie ognia z policją – został tylko telefon. Małżeństwo miało prawdopodobnie powiązania z grupami islamskich terrorystów.

Dlatego FBI chce zajrzeć do iPhone'a. Apple odmawia, tłumacząc to ochroną danych swoich klientów. Szef firmy Tim Cook uważa, że uczyniłoby to wyłom w zabezpieczeniach, a rząd dzięki takiemu narzędziu mógłby zaglądać do telefonów innych ludzi. Działania Apple wspiera założyciel Facebooka Mark Zuckerberg, znany ze swojego dość oryginalnego podejścia do kwestii ochrony danych osobowych użytkowników sieci.

Po drugiej stronie sporu – oprócz FBI – jest Donald Trump, który nawołuje do bojkotu Apple. Przeciw Cookowi jest również większość Amerykanów – 51 proc. uważa, że firma powinna pomóc policji.

Do dyskusji włączył się sam Bill Gates. Jego zdaniem tłumaczenia Apple to wymówka, bo FBI chce dostępu tylko do telefonu mordercy, a nie – generalnie – do wszystkich iPhone'ów. – Pytanie brzmi, czy rząd ma prawo do takich informacji, czy ma działać po omacku – powiedział Gates.

Według „NYT" Departament Sprawiedliwości oczekuje pomocy Apple w odblokowaniu co najmniej dziewięciu smartfonów przestępców.