Akt notarialny upoważniający do egzekucji nie może wskazywać np. tylko posiadacza obligacji, choćby szczegółowo w nich opisanych. ?To sedno najnowszej uchwały Sądu Najwyższego ważnej nie tylko dla praktyki notarialnej, ale i dla korzystających z tego zabezpieczenia.
Wspólne zabezpieczenie
Właśnie z takiego zabezpieczenia skorzystała przy emisji obligacji dość duża spółka. Obligacje, jak wiadomo, to popularna forma zaciągania swego rodzaju kredytu. Wykup obligacji zagwarantowała – poddając się egzekucji w akcie notarialnym – spółka matka. Notariusz sporządził jeden akt, nie wymieniając nabywców obligacji z imienia i nazwiska, ale opisując ich ogólnie.
Z tego narzędzia chciał skorzystać Paweł M., jeden z kilkuset nabywców (posiadaczy) obligacji. Wystąpił do sądu o nadanie aktowi klauzuli wykonalności, niezbędnej do wszczęcia egzekucji.
Referendarz sądowy odmówił, wskazując, że beneficjent obligacji uprawniony do egzekucji powinien być w akcie wskazany z imienia i nazwiska. Bez tego akt notarialny jest nieskuteczny, gdyż umożliwia kreowanie tytułów egzekucyjnych w stosunku do kolejnych posiadaczy papieru wartościowego. Honorowanie takich aktów oznaczałoby swego rodzaju wyroki na okaziciela.
Pełnomocnicy powoda, mecenasi Dorota i Sebastian Zmuda, argumentowali w trakcie procesu, że obligacje, choć zdematerializowane, w praktyce są dokumentami imiennymi, bo prowadzona jest przez biuro maklerskie lista ich posiadaczy (tzw. obligatariuszy). Nie ma więc ryzyka pomyłki co do uprawnionego. Tym samym nie ma podstaw do kwestionowania takiego zabezpieczenia ich prawa.