Nieskończenie Niepodległa: Odebranie Kresów

5 marca 1940 | Sowieci, po zajęciu wschodniej części II RP, decydują o wymordowaniu uwięzionej przez nich polskiej elity. Następuje sowietyzacja wielonarodowych ziem.

Aktualizacja: 07.06.2018 17:17 Publikacja: 07.06.2018 16:36

Ujska Ferma (Kazachstan), maj 1940. Polacy wywiezieni do Kazachstanu przed wejściem do przeznaczonej

Ujska Ferma (Kazachstan), maj 1940. Polacy wywiezieni do Kazachstanu przed wejściem do przeznaczonej ziemianki.

Foto: ośrodek karta

Wejścia wojsk sowieckich na polskie terytorium władze RP nie uznają za akt wypowiedzenia wojny. Żołnierze dostają rozkaz niewalczenia, w wielu miejscach jednak stawiają pozbawiony nadziei opór. Okupacja, zaprowadzona przez Armię Czerwoną, a realizowana przez NKWD, staje się formą przekształcenia całego zawłaszczonego terytorium w składową część totalitarnego imperium. Ludność polska uznana jest za wrogą, inne nacje nastawia się przeciw niej. Kadrę oficerską oraz znaczących przedstawicieli państwa polskiego Sowieci z miejsca pacyfikują; większość aresztują, zamykając w więzieniach i specjalnych obozach. Od lutego 1940, co kilka miesięcy, ruszają też fale deportacyjne w głąb imperium. Wiosną ponad 20 tysięcy aresztowanych obywateli polskich zostaje zabitych strzałem w tył głowy. Osłaniające zbiorowy mord systemowe kłamstwo trwa potem pół wieku.

Bronisław Ciulik (uciekinier z terenów zajętych przez Niemców) Na słupach ogłoszeniowych przyklejony był w wielu miejscach rozkaz Naczelnego Wodza, że nie wolno strzelać do sowieckich żołnierzy, że Polska nie jest w stanie wojny z Rosją. Na sąsiednich, a nawet na tych samych słupach z drugiej strony, Sowieci przyklejali ogromne afisze przedstawiające sowieckiego żołnierza, który przebija bagnetem białego orła. Wszystko stało się zrozumiałe. Kowel, 25 września 1939 [Michał Bronowicki, 17 września 1939. Agresja, „Karta" 51, 2007]

Aleksander Dresler (mieszkaniec Białegostoku) W oknie wystaw leżały pięknie pomalowane imitacje szynki i kiełbasy, a do opakowań po maśle wkładano cegły. Kasze, mąka, sól i cukier stały się nieosiągalne. Kiedy przywieziono cukier czy wódkę, która stała się ważnym środkiem wymiennym, od razu tworzyły się kolejki i powstawały kłótnie. Chleb można było kupić tylko w jedynej w naszej dzielnicy piekarni u Jankiela Kantorowskiego. Kobiety już wieczorem zajmowały kolejkę, żeby dostać bochenek chleba, bo więcej nie sprzedawano. Tu szczególnie przyjezdni Żydzi, teraz zamieszkali w pobliskich Chanajkach, dawali się nam we znaki, pchając się bez kolejki i mówiąc: „Skończyło się już, polskie pany, wasze panowanie, teraz my mamy tutaj władzę". Białystok [Aleksander Dresler, Sańka z ulicy Sosnowej, Białystok 1993]

Z decyzji Biura Politycznego WKP(b) Dla jeńców wojennych oficerów zorganizować oddzielny obóz. Oficerów w randze od podpułkownika do generała włącznie, a także ważnych urzędników państwowych i wojskowych, przetrzymywać oddzielonych od pozostałego składu oficerskiego w specjalnym obozie [w Starobielsku]. Agentów wywiadu, kontrwywiadu, żandarmów, służbę więzienną i policjantów – przetrzymywać w osobnym obozie [w Ostaszkowie]. Moskwa, 2 października 1939 [Polscy jeńcy wojenni w ZSRR 1939–1941, Warszawa 1992]

Z oświadczenia Rządu Polskiego na Uchodźstwie, przedstawionego państwom alianckim Rząd Polski dowiedział się właśnie, że na obszarach polskich, zajętych czasowo przez ZSRR, ma się odbyć głosowanie ludności, celem stwierdzenia woli jej w sprawie przeniesienia tego obszaru do ZSRR. Rząd Polski niniejszym oświadcza, że głosowanie takie w obszarach pod okupacją wojskową jest sprzeczne z prawem międzynarodowym. Wobec tego Rząd Polski będzie uważał głosowanie takie za nieistniejące i nieważne. Paryż, 21 października 1939 [Stanisław Stroński, Polityka rządu polskiego na uchodźstwie w latach 1939–1942, t. 1, Nowy Sącz 2007]

Z przemówienia Polaka, aktywisty sowieckiego, podczas obrad Zgromadzenia Ludowego Zachodniej Ukrainy Więcej nie powróci tu kapitalista, więcej nie powróci tu żandarm, bo na straży naszych granic będzie stała Armia Czerwona. [...] Proletariat Związku Sowieckiego podał nam bratnią dłoń i wyzwolił proletariat Zachodniej Ukrainy i Zachodniej Białorusi. Łaska spłynęła na nas. Nie łaska boska, o którą prosiliśmy dziesiątki lat, nie ta łaska, która darzyła nas kryminałami, która darzyła nas piekłem, która darzyła nas niewolą, która darzyła nasze dzieci żebractwem, ale łaska proletariatu. Proletariatu Związku Sowieckiego. Na taką łaskę my może nie zasłużyliśmy? Lwów, po 22 października 1939 [Archiwum WFDiF]

Z uchwały Rady Komisarzy Ludowych ZSRR Zleci NKWD ZSRR przeprowadzenie wysiedlenia wszystkich zamieszkałych na Zachodniej Białorusi i Zachodniej Ukrainie osadników wraz z rodzinami i wykorzystanie ich przy wyrębach lasów. [...] Najbardziej niebezpiecznych spośród wysiedlonych, co do których uzyska się materiały o ich antysowieckiej i kontrrewolucyjnej działalności w przeszłości lub obecnie, należy aresztować. Moskwa, 5 grudnia 1939 [Deportacje obywateli polskich z Zachodniej Ukrainy i Zachodniej Białorusi w 1940 r, Warszawa–Moskwa 2003]

Ks. Józef Mroczkowski (proboszcz parafii katolickiej) Najgorsza [...] była plaga bolszewickiego wywożenia, czyli przesiedlenia mieszkańców. [...] Wszystkie noce były ciche, bezsenne, pełne przeczucia grozy. [...] Zimno, mróz, niepogoda, choroba czy wiek sędziwy, brak odzieży nie mogły być przedmiotem usprawiedliwienia się i względów. Lęk przed wysiedleniem był tak wielki, że wielu pod wpływem strachu załamało się psychicznie i poszło na służbę do komuny. Inni – nie śpią nocą, a dniem nie pracując z niepokoju, każdej chwili mogli oczekiwać katastrofy. Oleszyce, luty 1940 [Ks. Józef Mroczkowski, Obserwator. Pogranicze polsko-ukraińskie w krwawych latach 1939–1947 ), Warszawa 2016]

Z decyzji Biura Politycznego WKP(b) I. Polecić NKWD ZSRR: 1) sprawy znajdujących się w obozach dla jeńców wojennych 14.700 byłych polskich oficerów, urzędników, obszarników, policjantów, agentów wywiadu, żandarmów, osadników i służby więziennej; 2) jak też sprawy aresztowanych i znajdujących się w więzieniach w zachodnich obwodach Ukrainy i Białorusi 11.000 osób, członków różnorakich k-r [kontrrewolucyjnych] szpiegowskich i dywersyjnych organizacji, byłych obszarników, fabrykantów, byłych polskich oficerów, urzędników i zbiegów – rozpatrzyć w trybie specjalnym, z zastosowaniem wobec nich najwyższego wymiaru kary – rozstrzelania. Moskwa, 5 marca 1940 [Katyń. Dokumenty zbrodni, t. 1, Warszawa 1995]

Mjr Adam Solski (jeniec z obozu jenieckiego dla polskich oficerów w Kozielsku) w dzienniku Piąta rano. Od świtu dzień rozpoczął się szczególnie. Wyjazd karetką więzienną w celkach (straszne!). Przywieziono [nas] gdzieś do lasu; coś w rodzaju letniska. Tu szczegółowa rewizja. Zabrano [mi] zegarek, na którym była godzina 6.30. [...] Zabrano ruble, pas główny, scyzoryk... [tu dziennik urywa się]. Katyń, 9 kwietnia 1940 [Pamiętniki znalezione w Katyniu, Paryż 1989]

Mitrofan Syromiatnikow (oficer NKWD) Do więzienia wewnętrznego NKWD zaczęły napływać duże grupy polskich wojskowych [z obozu w Starobielsku]. Z reguły byli to oficerowie armii polskiej i żandarmi. [...] W więzieniu przebywali oni krótko: dzień–dwa, a czasem kilka godzin, po czym wyprowadzano ich do piwnicy NKWD i rozstrzeliwano. [...] Po rozstrzeliwaniu ciała Polaków wrzucano do ciężarówek i wywożono do parku leśnego. [...] Zwłoki Polaków składano do dużych dołów. Charków [Katyń. Dokumenty ludobójstwa, Warszawa 1992]

Ppłk Tadeusz Rudnicki (komendant Bazy Związku Walki Zbrojnej w Sztokholmie) w meldunku do sztabu Naczelnego Wodza Przybyły z Wilna były wiceminister [skarbu Ferdynand] Świtalski podaje, że władze cywilne sowieckie zmuszają przy rejestracji o obywatelstwo [sowieckie, przymusowe] podpisywać następującą deklarację: „Oświadczam, że raz na zawsze wyrzekam się obywatelstwa polskiego, że nigdy nie będę dążyć do odzyskania niepodległości Polski i zobowiązuję się być prawym obywatelem sowieckim". Kto nie przyjmie obywatelstwa, traci prawo zamieszkiwania w 12 guberniach pogranicznych i okolicach Moskwy. Sztokholm, 23 stycznia 1941 [Armia Krajowa w dokumentach 1939–1945, t. I, Londyn 1984]

Gen. Stefan Rowecki (komendant główny ZWZ) w meldunku Bolszewicy [...] włażą wszędzie i narzucają się, a przenosząc walkę na płaszczyznę socjalną, potrafili zjednać sobie pewną cześć społeczeństwa polskiego, głównie spośród młodzieży proletariackiej i pewnej części złamanej moralnie inteligencji. Przez swoje szkoły, instytucje, spółki, teatry i propagandę drukowanym słowem zatruwają oni mniej odporną część młodzieży i podważają podstawy jej wychowania. Systemem swych urządzeń biurokratycznych tak spętali społeczeństwo, że szersza praca przeciw bolszewizmowi jest uniemożliwiona. Wywiezienie kilkuset tysięcy Polaków do Azji i pobór kilku roczników młodzieży męskiej do wojska znacznie przerzedził szeregi tych, którzy mogliby stanowić materiał ludzki dla organizacji. Warszawa, 1 kwietnia 1941 [Armia Krajowa w dokumentach...]

Wejścia wojsk sowieckich na polskie terytorium władze RP nie uznają za akt wypowiedzenia wojny. Żołnierze dostają rozkaz niewalczenia, w wielu miejscach jednak stawiają pozbawiony nadziei opór. Okupacja, zaprowadzona przez Armię Czerwoną, a realizowana przez NKWD, staje się formą przekształcenia całego zawłaszczonego terytorium w składową część totalitarnego imperium. Ludność polska uznana jest za wrogą, inne nacje nastawia się przeciw niej. Kadrę oficerską oraz znaczących przedstawicieli państwa polskiego Sowieci z miejsca pacyfikują; większość aresztują, zamykając w więzieniach i specjalnych obozach. Od lutego 1940, co kilka miesięcy, ruszają też fale deportacyjne w głąb imperium. Wiosną ponad 20 tysięcy aresztowanych obywateli polskich zostaje zabitych strzałem w tył głowy. Osłaniające zbiorowy mord systemowe kłamstwo trwa potem pół wieku.

Pozostało 91% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Kraj
Sadurska straciła kolejną pracę. Przez dwie dekady była na urlopie
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Kraj
Mariusz Kamiński przed komisją ds. afery wizowej. Ujawnia szczegóły operacji CBA
Kraj
Śląskie samorządy poważnie wzięły się do walki ze smogiem
Kraj
Afera GetBack. Co wiemy po sześciu latach śledztwa?
śledztwo
Ofiar Pegasusa na razie nie ma. Prokuratura Krajowa dopiero ustala, czy i kto był inwigilowany