Sąd Apelacyjny w Warszawie przyznał częściowo rację wspólnocie mieszkaniowej procesującej się z deweloperem. Chciała odszkodowania za fuszerki, których ten przedsiębiorca się dopuścił.
W trakcie użytkowania budynku okazało się, że ma on liczne usterki. Ściany zewnętrzne oraz na klatkach schodowych były popękane, sufit w garażu podziemnym przeciekał, z elewacji odpadał tynk. Nieprawidłowo były wykonane kominy wentylacyjne oraz odwodnienie tarasów. Pojawił się też grzyb w budynku.
Wspólnota mieszkaniowa wezwała więc dewelopera do usunięcia usterek. Ten to zrobił, ale tylko częściowo. Właściciele mieszkań postanowili więc zmusić go w sądzie do usunięcia reszty wad. W tym celu część scedowała swoje uprawnienia z tego tytułu na wspólnotę mieszkaniową. Były to umowy ?przelewu wierzytelności z tytułu rękojmi za wady fizyczne i prawne.
Następnie wspólnota wniosła pozew do Sądu Okręgowego w Warszawie. Żądała w nim 600 tys. zł – na tyle bowiem ekspert wycenił koszt usunięcia wszystkich usterek w budynku.
Sąd Okręgowy uznał jednak, że umowy cesji są nieważne. Zgodnie bowiem z art. 22 ustawy o własności lokali zarząd wspólnoty może podjąć samodzielnie tylko czynności zwykłego zarządu. Do podjęcia czynności przekraczających zwykły zarząd (np. odnośnie do kwestii finansowych) potrzebna jest uchwała właścicieli lokali. Powinna zawierać zgodę na podjęcie takich działań oraz udzielać zarządowi pełnomocnictwa do zawierania umów.