Takie pytania zadają sobie ci, którzy zdecydowali się na powierzenie swojego lokalu obcej osobie.
Nie ma tutaj recepty, wzoru, przepisu. Każdy najemca płacący i wywiązujący się z umowy jest bardzo dobry – twierdzą wynajmujący. Jedni wybiorą studentów, za których gwarantują rodzice, inni – młodych z pewną pracą, kolejni – rodziny z dzieckiem, a jeszcze inni – obcokrajowców. Wiele zależy od oferowanego lokum – jego jakości, wielkości, adresu.
Bez względu jednak na to, komu wynajmujemy mieszkanie, zawsze należy sprawdzić, z kim mamy do czynienia. Nie można wstydzić się zapytać: gdzie pan pracuje, z czego pani żyje, jakie macie państwo dochody, gdzie się przeprowadzicie, gdy nie będzie was stać na wynajem.
Kto nie upewni się, że powierza własne mieszkanie odpowiedzialnym osobom, może nawet na lata wpakować się w kłopoty. Znana medialnie jest historia kredytobiorczyni, która kupiła mieszkanie na wynajem za pieniądze banku i wynajęła je rodzinie. Po kilku miesiącach od zawarcia umowy okazało się, że nie ma czynszu na spłatę rat, bo rodzina straciła źródło utrzymania.
Zaczęło się chodzenie po sądach i wyrok eksmisyjny dla rodziny zapadł. Nic to jednak nie zmieniło, bo gmina nie ma dla rodziny zastępczego lokum. Nadal więc mieszka ona w prywatnym lokalu, a właścicielce ratę kredytową opłacają rodzice.