Naczelny Sąd Administracyjny orzekł, że zespół pałacowo-parkowy w Łopusznie nie podlegał reformie rolnej. Oznacza to, że po drugiej wojnie światowej władze komunistyczne bezprawnie zabrały go rodzinie Dobieckich. Dziś więc jej spadkobiercy, bracia Chrzanowscy, mogą żądać oddania pałacu razem z parkiem. Pałac nie stoi jednak pusty. Mieści się w nim znany w województwie świętokrzyskim Zespół Szkół Ponadgimnazjalnych, w skład którego wchodzą zawodówka, liceum i technikum. Taki wyrok może oznaczać dla szkoły przymusową wyprowadzkę. Na razie jednak nie ma dokąd.
Długie lata w sądzie
Spór ze zmiennym szczęściem toczył się od wielu lat. Początkowo wydawało się, że spadkobiercom nie uda się nic ugrać. Kolejne decyzje były dla nich niekorzystne.
Wojewoda świętokrzyski konsekwentnie twierdził, że pałac był związany funkcjonalnie z majątkiem ziemskim, który także po wojnie zabrano Dobieckim, a skoro tak, przejęto go prawidłowo na cele reformy rolnej. Podobnego zdania był minister rolnictwa i rozwoju wsi.
Karta odwróciła się, kiedy spór trafił w 2010 r. do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie. Orzekł on, że pałac jednak nie był przed wojną związany z gospodarstwem rolnym. Pełnił bowiem funkcję typowo mieszkalną. A skoro tak, to bezprawnie przejęto go na cele reformy rolnej.
Od tego wyroku odwołał się zarząd powiatu kieleckiego. Przegrał. Ping-pong sądowy trwał jeszcze długo. Zarząd powiatu grał bowiem na zwłokę i po cichu liczył na wygraną. Uważał, że dekret o reformie rolnej pozwalał przejmować nieruchomości na cele edukacyjne.