Tomasz Żuchowski: Domy jednorodzinne na zgłoszenie – ostatnia próba

Domy na zgłoszenie wprowadzone zostały wraz z nieszczęśliwymi przepisami dotyczącymi oddziaływania obiektu. Dlatego wiele osób wciąż woli wystąpić o pozwolenie na budowę - mówi Tomasz Żuchowski, wiceminister infrastruktury i budownictwa.

Publikacja: 27.10.2017 07:52

Tomasz Żuchowski: Domy jednorodzinne na zgłoszenie – ostatnia próba

Foto: Fotorzepa, Marta Bogacz

Rz: Czekaliśmy na kompleksowe rozwiązanie, a mamy kodeks budowlany w odcinkach. Dlaczego?

Tomasz Żuchowski: Powód jest prozaiczny. Szkoda było marnować czas na oczekiwanie na cały kodeks budowlany, który ureguluje całą materię procesu inwestycyjnego, skoro opracowaliśmy już jego solidne podstawy.

Mówi pan o projekcie nowelizacji niektórych ustaw w związku z uproszczeniem procesu inwestycyjno-budowlanego?

Dokładnie. Ta ustawa jest formą pewnej autorefleksji, co jest dziś zastane w sytuacji prawnej i instytucjonalnej. Ten projekt pozwoli praktycznie sprawdzić na pewnym wycinkowym obszarze planowane rozwiązania systemowe. Mówiąc krótko: powód jest praktyczno-taktyczny. Chcemy najpierw wprowadzić przedyskutowane rozwiązania, które pozwolą wyeliminować problemy ciążące wszystkim od wielu lat, a owoce nowych przepisów wdrożyć – może po korektach – do kodeksu.

Te podstawy, które w pana ocenie są solidne, deweloperzy nazywają jednak – delikatnie ujmując – niestabilnymi.

A ja się cieszę, że zaproponowane rozwiązania wywołały dyskusję. Martwiłbym się, gdyby reakcji nie było. To, że pojawił się opór, upewnia mnie, że idziemy w dobrym kierunku.

Czyli pomysły o zakazie etapowania warunków zabudowy to był kij w mrowisko?

Można to tak ująć. Chciałem pokazać branży, co chcę nowymi przepisami osiągnąć i jakie patologie zwalczyć. Jeśli to się uda z użyciem mniej radykalnych rozwiązań, to nie widzę przeszkód. Nie zgodzę się jednak na pewno, by podczas zabudowy dużego terenu etapowanie dotyczyło budowy dróg, miejsc postojowych, niezbędnej infrastruktury itd. Deweloperzy będą musieli zaplanować cały teren. Tak, by szerokość dróg wewnętrznych nie wynosiła – jak dziś to się zdarza – 3 m na osiedle liczące kilkadziesiąt budynków. Zakończę też farsę z budową osiedli, w których na sześć etapów powstaje jeden miniplac zabaw.

Z jednej strony będzie przykręcenie śruby, a z drugiej ministerstwo w projekcie promuje instytucję, która nie cieszy się popularnością. Mowa o domach jednorodzinnych na zgłoszenie. Po co?

Domy na zgłoszenie wprowadzone zostały wraz z nieszczęśliwymi przepisami dotyczącymi oddziaływania obiektu. Dlatego wiele osób wciąż woli wystąpić o pozwolenie na budowę. Jednocześnie często się podnosi, że domy jednorodzinne powinny być budowane w prostszej procedurze niż pozwolenie na budowę. W obecnej ustawie takim instrumentem jest zgłoszenie. Rozwiązanie to ma zalety i wady, ale zarówno inwestorzy, jak i urzędnicy są już do niego przyzwyczajeni. Dlatego podejmujemy ostatnią próbę usprawnienia procedury zgłoszenia dla domów jednorodzinnych. Jeżeli nasza propozycja się sprawdzi, to dobrze. Jeżeli nie, to w kodeksie nie będziemy już jej ponawiać.

Na czym dokładnie polega pomysł?

Chcemy, by projektowany dom jednorodzinny mogący oddziaływać na działki sąsiednie można było wznieść tylko wtedy, gdy na budowę zgodzą się sąsiedzi. Już teraz do wniosków o udzielenie odstępstwa od warunków technicznych część osób dołącza oświadczenia sąsiadów, że godzą się na zbliżenie do granicy działki. My chcemy, żeby tego rodzaju ustalenia były po prostu respektowane i realizacja była możliwa, jeśli dana budowa odpowiada przepisom, np. przeciwpożarowym. Jednym z podstawowych celów pozwolenia na budowę jest rozstrzyganie sporów między sąsiadami. Jeżeli jednak takich sporów nie ma, bo sąsiedzi wyrażają zgodę na budowę domu przez inwestora, wydawanie pozwolenia na budowę nie jest już niezbędne.

—rozmawiała Anna Krzyżanowska

Rz: Czekaliśmy na kompleksowe rozwiązanie, a mamy kodeks budowlany w odcinkach. Dlaczego?

Tomasz Żuchowski: Powód jest prozaiczny. Szkoda było marnować czas na oczekiwanie na cały kodeks budowlany, który ureguluje całą materię procesu inwestycyjnego, skoro opracowaliśmy już jego solidne podstawy.

Pozostało 92% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Konsumenci
Sąd Najwyższy orzekł w sprawie frankowiczów. Eksperci komentują
Prawo dla Ciebie
TSUE nakłada karę na Polskę. Nie pomogły argumenty o uchodźcach z Ukrainy
Praca, Emerytury i renty
Niepokojące zjawisko w Polsce: renciści coraz młodsi
Prawo karne
CBA zatrzymało znanego adwokata. Za rządów PiS reprezentował Polskę
Aplikacje i egzaminy
Postulski: Nigdy nie zrezygnowałem z bycia dyrektorem KSSiP