Kilka dni temu zmieniłam jednak zdanie. Jeden z guru na rynku wynajmu biur w Polsce opowiadał – pokazując nowy biurowiec w Warszawie – czego szukają najemcy, jak planuje się dziś powierzchnie przyjazne użytkownikom, jak bierze się pod uwagę głosy zespołu. Mówił, że siedziba jest bardzo ważna szczególnie dla firm z branży nowych technologii czy finansów, a już w ogóle jest niezwykle istotna, gdy firma chce przyciągnąć najlepszych na rynku młodych informatyków czy inżynierów.

Zapytany o dowody, pokazał e-maila skierowanego na adres nowego biurowca w stolicy(!), w którym młody człowiek pisał, że otrzymał dobrą propozycję pracy, ale nie przyjął jej jeszcze, bo firma ma siedzibę w fatalnym miejscu. Powiedziano mu jednak, że do końca roku będzie w nowym biurowcu. „Czy to prawda, czy jest taka umowa najmu z tą firmą?" – pytał młody, zapewne inżynier – jak wynika z profilu firmy, która go rekrutowała.

Otrzymał potwierdzenie i pewnie za kwartał będzie w nowym biurze. Takie rzeczy tylko w Warszawie?