Nowa duża ustawa reprywatyzacyjna - co w niej będzie

Nie będzie zwrotu działek w naturze. Spadkobiercy zadowolą się odszkodowaniem.

Aktualizacja: 11.10.2017 08:48 Publikacja: 10.10.2017 19:18

Warszawa

Warszawa

Foto: Fotorzepa, Marta Bogacz

„Rzeczpospolita" dotarła do szczegółów projektu dużej ustawy reprywatyzacyjnej. W środę w południe zaprezentuje ją wiceminister sprawiedliwości Patryk Jaki.

Jak dowiedzieliśmy się nieoficjalnie, projekt obejmie całą Polskę, a nie tylko stolicę. Nie będzie już zwrotu ziemi i budynków w naturze. Osoba, która wystąpi z roszczeniem, będzie mogła liczyć na odszkodowanie w wysokości 20 proc. wartości utraconej nieruchomości. By nie narażać budżetu państwa na zbyt wysokie wydatki, odszkodowania zostaną prawdopodobnie wypłacone w bonach reprywatyzacyjnych i obligacjach.

Sebastian Kaleta, członek komisji weryfikacyjnej, podkreśla, że komisja będzie wyjaśniać patologie z przeszłości, a dzięki nowej ustawie osoby uczciwie czekające na rekompensatę za utracone mienie w końcu się jej doczekają.

– Wcześniejsze projekty ustaw reprywatyzacyjnych zawierały podobne uregulowania. I bardzo dobrze, po co wyważać otwarte drzwi – komentuje dr Łukasz Bernatowicz, radca prawny.

Koncepcja bonów reprywatyzacyjnych pojawiła się w jedynej przyjętej przez parlament ustawie przygotowanej przez rząd Jerzego Buzka. Do rekompensaty za pomocą bonów miało dochodzić tam, gdzie nie był możliwy zwrot w naturze. W 2001 r. ustawę zawetował jednak prezydent Aleksander Kwaśniewski. A jeżeli obecny projekt otrzyma zielone światło od władz PiS, to ma duże szanse na uchwalenie i nie podzieli losu kilkunastu projektów ustaw, które w ciągu ostatnich lat przepadły na różnych etapach legislacyjnych. Projekt wzbudzi jednak duże emocje.

Jan Popławski ze stowarzyszenia Miasto jest Nasze, zasiadający w radzie społecznej komisji weryfikacyjnej, chwali zakaz zwrotu w naturze.

– Rozwiązuje problem najbardziej drastycznych przypadków wyrzucania lokatorów ze zwracanych nieruchomości – uważa Popławski.

Takie rozwiązanie nie podoba się prawnikom i przedstawicielom dawnych właścicieli. – Wielu osobom udało się odzyskać odebraną im przez władzę PRL ojcowiznę. Ci, którzy nie zdążą przed nową ustawą, nie mają już na to szansy – dodaje mec. Łukasz Bernatowicz.

Obaj prawnicy mają nadzieję, że dawni właściciele i spadkobiercy będą mieli wybór. I po wcześniejszej deklaracji będą mogli dochodzić roszczeń albo w sądzie, albo na podstawie nowej ustawy.

Projekt krytykuje Stowarzyszenie Dekretowiec. Zapowiada, że pójdzie do Trybunału w Strasburgu.

– Zakaz zwrotu w naturze narusza polską konstytucję – mówi Ryszard Grzesiuła, wiceprezes stowarzyszenia. ©?

„Rzeczpospolita" dotarła do szczegółów projektu dużej ustawy reprywatyzacyjnej. W środę w południe zaprezentuje ją wiceminister sprawiedliwości Patryk Jaki.

Jak dowiedzieliśmy się nieoficjalnie, projekt obejmie całą Polskę, a nie tylko stolicę. Nie będzie już zwrotu ziemi i budynków w naturze. Osoba, która wystąpi z roszczeniem, będzie mogła liczyć na odszkodowanie w wysokości 20 proc. wartości utraconej nieruchomości. By nie narażać budżetu państwa na zbyt wysokie wydatki, odszkodowania zostaną prawdopodobnie wypłacone w bonach reprywatyzacyjnych i obligacjach.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Konsumenci
Sąd Najwyższy orzekł w sprawie frankowiczów. Eksperci komentują
Prawo dla Ciebie
TSUE nakłada karę na Polskę. Nie pomogły argumenty o uchodźcach z Ukrainy
Praca, Emerytury i renty
Niepokojące zjawisko w Polsce: renciści coraz młodsi
Prawo karne
CBA zatrzymało znanego adwokata. Za rządów PiS reprezentował Polskę
Aplikacje i egzaminy
Postulski: Nigdy nie zrezygnowałem z bycia dyrektorem KSSiP