Skomplikowane regulacje prawne. Rozmowa z Maciejem Nowakiem

Główną cechą systemu planistycznego jest niepewność, dla wszystkich - mówi Maciej Nowak, radca prawny.

Aktualizacja: 30.09.2016 09:22 Publikacja: 30.09.2016 08:03

Maciej Nowak, radca prawny, Zachodniopomorski Uniwersytet Technologiczny

Maciej Nowak, radca prawny, Zachodniopomorski Uniwersytet Technologiczny

Foto: materiały prasowe

Rzeczpospolita: Deweloperzy ciągle narzekają, że więcej czasu zajmuje im przygotowanie się do budowy wraz ze wszystkimi formalnościami niż sam proces budowy. Z czego to wynika?

Maciej Nowak, radca prawny:

Ze skomplikowania regulacji prawnych związanych z planowaniem przestrzennym. Zarówno decyzja o warunkach zabudowy, jak i plan miejscowy mogą powodować wiele poważnych problemów przy ich stosowaniu. A każdy taki problem jest równoznaczny ze znacznie dłuższym czasem procedowania.

Poza tym słabością obecnego systemu jest też zbyt duża liczba decyzji administracyjnych. Poza tzw. wuzetką mamy pozwolenie na budowę, czasem jeszcze decyzję środowiskową. Niewątpliwie powinno to zostać uporządkowane i uproszczone.

Obecnie bowiem główną cechą systemu planistycznego jest niepewność. Niepewność inwestorów w zakresie tego, czy uda im się zrealizować inwestycję, niepewność gmin, czy postępują dobrze, niepewność innych organów administracji publicznej, jak interpretować poszczególne akty planistyczne.

Miejmy nadzieję, że chociaż częściowo zostanie to uwzględnione w przygotowywanym przez Ministerstwo Infrastruktury Kodeksie Urbanistyczno-Budowlanym. Przy czym zaznaczmy jeszcze raz: bez konsekwentnej ochrony ładu przestrzennego system planowania przestrzennego nigdy nie będzie dobrze działał.

Jak bardzo mogą się przeciągnąć inwestycje z powodu braku planu zagospodarowania?

Sytuacja może wyglądać następująco: właściciel niezabudowanej działki chce ją sprzedać inwestorowi, ale inwestor wymaga uprzednio „gotowych" decyzji administracyjnych. Właściciel stara się więc o uzyskanie decyzji o warunkach zabudowy. Decyzja wójta jest pozytywna, ale sąsiedzi – jak to często bywa – składają odwołanie do Samorządowego Kolegium Odwoławczego. Kolegium interpretuje przepisy inaczej i odmawia ustalenia warunków zabudowy. Właściciel kieruje skargę do sądu administracyjnego. Mija już około 8–12 miesięcy. Sąd przyznaje rację właścicielowi, ale kolegium składa skargę kasacyjną do Naczelnego Sądu Administracyjnego. Daje to znów perspektywę co najmniej półtora roku oczekiwania na samo rozstrzygnięcie.

Dlaczego miastom nie zależy na uchwalaniu planów miejscowych? Jest to kosztowne, trudne, długotrwałe, konfliktogenne?

Przede wszystkim miasta obawiają się konsekwencji finansowych uchwalenia planów. Właściciele mogą występować do nich z zawrotnymi pod względem finansowym roszczeniami. W wielu przypadkach władze gmin rozumują też na takiej zasadzie: skoro plany są fakultatywne, to po co mamy z własnej woli je uchwalać i od razu wikłać się w problemy proceduralne, społeczne czy finansowe?

Obecny system planowania przestrzennego promuje więc bierność. A bierność nie służy ani ochronie ładu przestrzennego, ani jasnej sytuacji użytkowników przestrzeni.

Jakie są konsekwencje finansowe – dla gmin – uchwalenia planów miejscowych?

Konsekwencje finansowe uchwalenia polegają na tym, że właściciele nieruchomości, których wartość plan obniżył, mogą żądać od gminy odszkodowania równego co najmniej różnicy w wartości nieruchomości.

Warto wskazać, że mogą oni kierować takie żądania nawet wtedy, gdy plan zablokuje tylko potencjalny, hipotetyczny sposób wykorzystywania nieruchomości. Na przykład właściciel nieruchomości może powiedzieć: co prawda moja działka była niewykorzystywana w żaden sposób przez wiele lat, ale teoretycznie mógłbym na niej wybudować obiekt przemysłowy. Jeżeli plan możliwość wzniesienia tego obiektu mi odbiera – poniosłem szkodę. Taka sama sytuacja wystąpi, gdy plany określają przeznaczenie nieruchomości na krajowe cele publiczne. Nawet wtedy roszczenia odszkodowawcze będzie zaspokajać gmina.

Ile wynoszą roszczenia, odszkodowania w takich przypadkach?

W różnych gminach wysokość wydatków związanych z uchwaleniem planów miejscowych bywa zróżnicowana. Czasem może to być kilkadziesiąt tysięcy złotych, ale bywa, że jeden wniosek odszkodowawczy – zwłaszcza skuteczny – pociąga za sobą lawiny kolejnych. Także czasami ogólne wydatki kończą się nie w skali tysięcy złotych, ale milionów złotych. Zwłaszcza jeżeli w danej gminie znajdują się nieruchomości o wysokiej wartości – np. atrakcyjne pod względem turystycznym. Wówczas, żeby obronić się przed roszczeniami, gminy robią, co mogą – czasem nawet udając, że nie rozumieją, o co chodzi właścicielom w kierowanych do władz gminnych pismach. Dodatkową komplikacją będzie tutaj niejasność przepisów dotyczących przedawnienia tych roszczeń.

Czy ustawa o rewitalizacji ułatwia życie inwestorom, czy raczej utrudni?

Ustawa o rewitalizacji wprowadza tzw. obszary rewitalizacji. W ramach tych obszarów gminy będą mogły zakazywać wydawania decyzji o warunkach zabudowy. Ale istnieje też możliwość wykorzystania nowego instrumentu – miejscowego planu rewitalizacji. Plan ten z jednej strony może zakazywać prowadzenia działalności handlowej na danym terenie, ale może też zezwalać na realizację jakiejś inwestycji komercyjnej w zamian za to, że inwestor zrealizuje równocześnie inwestycję korzystną dla gminy (np. budynki mieszkalne). Należy podkreślić, że wymienione działania są fakultatywne. Także wyznaczenie obszaru rewitalizacji nie zawsze będzie równoznaczne z zablokowaniem działalności handlowej. To zależy od gminy. —gb

CV

Maciej Nowak – radca prawny, kierownik Pracowni Ekonomiki Przestrzennej na Zachodniopomorskim Uniwersytecie Technologicznym w Szczecinie. Członek Komitetu Przestrzennego Zagospodarowania Kraju PAN. Na co dzień zajmuje się prawnymi i organizacyjnymi zagadnieniami związanymi z planowaniem przestrzennym w skali gminnej, regionalnej i krajowej.

Rzeczpospolita: Deweloperzy ciągle narzekają, że więcej czasu zajmuje im przygotowanie się do budowy wraz ze wszystkimi formalnościami niż sam proces budowy. Z czego to wynika?

Maciej Nowak, radca prawny:

Pozostało 96% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Nieruchomości
Rząd przyjął program tanich kredytów. Klienci już rezerwują odpowiednie mieszkania
Nieruchomości
Wielki recykling budynków nabiera tempa. Troska o środowisko czy o portfel?
Nieruchomości
Opada gorączka, ale nie chęci
Nieruchomości
Klienci czekają w blokach startowych
Nieruchomości
Kredyty mieszkaniowe: światełko w tunelu