Opłata adiacencka a operat szacunkowy

Właściciel nieruchomości, który nie zgadza się z wysokością nałożonej na niego opłaty adiacenckiej, powinien zaskarżyć wycenę sporządzoną przez biegłego.

Publikacja: 10.09.2015 09:07

Opłata adiacencka a operat szacunkowy

Foto: Fotorzepa, Krzysztof Skłodowski

Taki wniosek płynie z wyroku Naczelnego Sądu Administracyjnego, który zapadł 8 września 2015 r.

Rozpatrywana sprawa dotyczyła sporu mieszkańca Swarzędza z gminą. Mężczyzna nie zgadzał się z nałożoną na niego przez gminę opłatą z tytułu wzrostu wartości nieruchomości. Ta była związana z przeprowadzonym przez gminę (na wniosek właściciela) podziałem gruntu na działki budowlane.

W wyniku tych czynności biegły geodeta ustalił, że wartość nieruchomości wzrosła o 150 tys. zł, a gmina, opierając się na tej wycenie, nałożyła na właściciela opłatę w wysokości 45 tys. zł (30 proc. wzrostu wartości nieruchomości).

Mieszkaniec płacić nie chciał i sprawę skierował najpierw do samorządowego kolegium odwoławczego, a następnie do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Poznaniu (sygn. II SA/Po 987/13). I ten wyrok był przedmiotem jego skargi kasacyjnej.

Przed Naczelnym Sądem Administracyjnym właściciel wskazywał, że burmistrz gminy Swarzędz, nakładając na niego opłatę adiacencką, naruszył kilka przepisów kodeksu postępowania administracyjnego. Uniemożliwił mu m.in. pełne uczestnictwo w przeprowadzonej rozprawie administracyjnej.

Skarżący podnosił też, że jeszcze przed podziałem nieruchomości zawarł z władzami gminy porozumienie, na mocy którego nie miał być obciążony opłatą adiacencką. Powodem takiego postanowienia było to, że jedną z wydzielonych działek właściciel miał przekazać gminie pod drogę publiczną. Jednakże burmistrz z porozumienia tego się wycofał i opłatę nałożył.

Naczelny Sąd Administracyjny nie uznał argumentów skarżącego za uzasadnione i w konsekwencji jego skargę oddalił. W ustnym uzasadnieniu wyroku wskazał, że wszystkie ustawowe przesłanki nałożenia opłaty adiacenckiej zostały spełnione, więc ta się gminie należy.

NSA nie znalazł także żadnych podstaw do tego, aby kwestionować sporządzony przez biegłego operat szacunkowy będący podstawą wymierzenia opłaty.

– Jeżeli strona kwestionuje operat szacunkowy albo zarzuca, że biegły sporządził go nierzetelnie, to powinna sprawę skierować do właściwej organizacji zawodowej – wskazała Iwona Kosińska, sędzia NSA, sprawozdawca w sprawie. – Tylko taka organizacja może bowiem ocenić, czy biegły swoją pracę wykonał zgodnie z zasadami sztuki. W rozpatrywanej sprawie skarżący z tej drogi nie skorzystał – zwróciła uwagę sędzia.

NSA zaznaczył, że takiego skutku nie wywoła powoływanie się przez stronę na operat sporządzony przez innego biegłego. Przesądza o tym art. 157 ust. 2 ustawy o gospodarce nieruchomościami.

sygnatura akt: I OSK 1094/14

Taki wniosek płynie z wyroku Naczelnego Sądu Administracyjnego, który zapadł 8 września 2015 r.

Rozpatrywana sprawa dotyczyła sporu mieszkańca Swarzędza z gminą. Mężczyzna nie zgadzał się z nałożoną na niego przez gminę opłatą z tytułu wzrostu wartości nieruchomości. Ta była związana z przeprowadzonym przez gminę (na wniosek właściciela) podziałem gruntu na działki budowlane.

Pozostało 84% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Nieruchomości
Trybunał: nabyli działkę bez zgody ministra, umowa nieważna
Praca, Emerytury i renty
Czy każdy górnik może mieć górniczą emeryturę? Ważny wyrok SN
Prawo karne
Kłopoty żony Macieja Wąsika. "To represje"
Sądy i trybunały
Czy frankowicze doczekają się uchwały Sądu Najwyższego?
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Sądy i trybunały
Łukasz Piebiak wraca do sądu. Afera hejterska nadal nierozliczona