W piątek do Sejmu wpłynął projekt ustawy reprywatyzacyjnej autorstwa Platformy Obywatelskiej. Jej pełna nazwa to: o uregulowaniu praw do nieruchomości na terenie miasta stołecznego Warszawy.
Propozycja dotyczy tylko gruntów warszawskich, choć PO wcześniej zapowiadała, że złoży do Sejmu projekt dużej ustawy reprywatyzacyjnej. Obecny pośpiech jest jednak związany z burzliwą czwartkową sesją Rady Miasta Warszawy. Dotyczyła ona reprywatyzacji. Pod adresem prezydent stolicy i PO padło wówczas wiele ciężkich oskarżeń. Projekt ma ugasić pożar.
Posłowie proponują, by dawni właściciele i ich spadkobiercy mogli się ubiegać o ustanowienie użytkowania wieczystego do dekretowej nieruchomości, o odszkodowanie albo rekompensatę. Te dwa ostatnie świadczenia będą realizowane albo poprzez obligacje Skarbu Państwa, albo poprzez zwaloryzowane świadczenie pieniężne wypłacane w rocznych ratach z Dekretowego Funduszu Rekompensacyjnego. Rekompensata może wynieść 20 proc. wartości nieruchomości.
Dekretowcy będą mieli tylko rok (termin nieprzekraczalny) od wejścia w życie ustawy na wystąpienie z wnioskiem w tej sprawie. Wnioski będzie się składać na urzędowym formularzu, którego wzór określi minister skarbu.
– Po roku będziemy mieli więc pełne rozeznanie co do skali roszczeń. Dziś to jedna wielka niewiadoma – tłumaczył poseł PO Andrzej Halicki.