Organizacje ekologiczne potrafią skutecznie zablokować nie jedną inwestycję. Prawo pozwala im bowiem brać udział w postępowaniach administracyjnych towarzyszących decyzji o warunkach zabudowy czy decyzji środowiskowej.
Art. 31 kodeksu postępowania administracyjnego mówi, że organizacja społeczna może w sprawie dotyczącej innej osoby występować z żądaniem wszczęcia postępowania i dopuszczenia jej do udziału w postępowaniu. Musi jednak spełnić dwie przesłanki. Po pierwsze ma to wynikać z celów statutowych tej organizacji. Po drugie przemawia za tym interes społeczny.
Nie każdy protestujący spełnia te warunki. Bywają również i takie organizacje, które z nazwy tylko są ekologiczne. A tak naprawdę powołano je do życia tylko po to, by wyciągnąć pieniądze od inwestora. O niektórych krążą wręcz legendy.
Dyrektor pewnej firmy z Trójmiasta opowiadał o organizacji żywcem czerpiącej wzory z filmów o mafii. Jej przedstawiciele dzwonią i umawiają się na parkingu pod miastem. Rozmawiają tylko w trakcie spaceru. W tym czasie telefony zostają w samochodzie. Na karteczce dostaje się numer konta z zagranicznego banku oraz prośbę, by w tytule przelewu napisać „darowizna na rzecz półwyspu".