Śpiewak: komisja śledcza w sprawie mafii reprywatyzacyjnej

Autorem tzw. małej ustawy reprywatyzacyjnej jest m.in. senator Aleksander Pociej, były udziałowiec w kancelarii prawnej zajmującej się reprywatyzacjami – twierdzi Jan Śpiewak.

Aktualizacja: 24.08.2016 10:54 Publikacja: 24.08.2016 07:23

Śpiewak: komisja śledcza w sprawie mafii reprywatyzacyjnej

Foto: Fotorzepa, Adam Burakowski

Według Jana Śpiewaka, przewodniczącego ruchu miejskiego Miasto Jest Nasze i radnego dzielnicy Śródmieście, dzikie reprywatyzacje to mechanizm, który stworzyły mafie.

– Działał on także, gdy stolicą rządził Lech Kaczyński i ówczesnym zwrotom nieruchomości także trzeba się przyjrzeć – mówił w programie #RZECZoPOLITYCE w internetowej telewizji „Rzeczpospolitej". Dodał, że prezydent Gronkiewicz-Waltz nic nie zrobiła w tej sprawie przez 10 lat i to jest poważny akt oskarżenia.

Zwracał też uwagę, że obecną tzw. małą ustawę reprywatyzacyjną pisał ratusz i senator Aleksander Pociej, który był udziałowcem kancelarii prawnej zajmującej się reprywatyzacjami, a także prawnikiem Bronisława Komorowskiego.

– Pisząc ustawę, był więc sędzią we własnej sprawie – zauważył Śpiewak.

To były prezydent przed rokiem skierował nowelizację do Trybunału Konstytucyjnego. TK uznał je jednak za zgodne z ustawą zasadniczą.

Lider ruchu Miasto Jest Nasze uważa, że mafia reprywatyzacyjna działa na tak dużą skalę w Warszawie, że może być konieczne powołanie komisji śledczej w celu wyjaśnienia wszystkich spraw. Jeśli komukolwiek uwikłanemu w dzikie reprywatyzacje postawi zarzuty prokuratura i CBA, które badają sprawę, to – według Śpiewaka – prezydent stolicy powinna podać się do dymisji. – Hanna Gronkiewicz-Waltz jest pierwszym prezydentem Warszawy, któremu udało się wywalczyć tę ustawę – mówił w Rzeczpospolita.tv jej zastępca Jarosław Jóźwiak. Dodał, że tzw. mała ustawa reprywatyzacyjna była w planach rządu Donalda Tuska już w 2008 r. Jej koszt oszacowano na ok. 20 mld zł, ale wybuchł kryzys finansowy i przerwano prace.

Jóźwiak zapowiedział, że miasto pracuje nad kolejną nowelizacją przepisów, która pozwoli wypłacać odszkodowania. Tego oczekuje też Jan Śpiewak.

Organizacja, której przewodzi, uważa, że sprawiedliwym rozwiązaniem byłoby wypłacanie 20 proc. wartości danej nieruchomości. Postuluje też nowelizację art. 156 kodeksu postępowania administracyjnego, tak by przewidywał unieważnienie zwrotu w przypadku pomyłki.

Śpiewak sprawił, że media zainteresowały się okolicznościami reprywatyzacji terenu na pl. Defilad. Miasto zwróciło działkę w 2012 r. trójce prawników, którzy wcześniej wykupili do niej roszczenia. Ministerstwo Finansów odnalazło jednak dokumenty, które potwierdzają, że odszkodowanie zostało wypłacone byłemu współwłaścicielowi nieruchomości jeszcze w czasach PRL. Ratusz zapewnia, że kontaktował się z resortem w tej sprawie, a odpowiedź brzmiała, że nie ma dokumentów, które o tym świadczą.

– Po jakimś czasie okazało się, że znalazły się, ale zamiast do nas, trafiły do „Gazety Wyborczej" – mówił Jóźwiak.

Wiceprezydent twierdzi, że gdyby nie zaniedbania w resorcie, to nie byłoby tematu. Dodatkowo oskarża Śpiewaka, że spotyka się on z politykami PiS, a ci go instruują, „jak walczyć z ratuszem".

– Jedna ze znajomych osób słyszała całą rozmowę – powiedział Jóźwiak.

—Marcin Dobski

Zawody prawnicze
Korneluk uchyla polecenie Święczkowskiego ws. owoców zatrutego drzewa
Zdrowie
Mec. Daniłowicz: Zły stan zdrowia myśliwych nie jest przyczyną wypadków na polowaniach
Nieruchomości
Odszkodowanie dla Agnes Trawny za ziemię na Mazurach. Będzie apelacja
Sądy i trybunały
Wymiana prezesów sądów na Śląsku i w Zagłębiu. Nie wszędzie Bodnar dostał zgodę
Sądy i trybunały
Rośnie lawina skarg kasacyjnych do Naczelnego Sądu Administracyjnego