Samowola budowlana a dziedziczenie nieruchomości

Nie ma znaczenia, kto popełnił samowolę. Liczy się to, kto jest aktualnie właścicielem rozbudowanej z naruszeniem prawa nieruchomości. To on ponosi odpowiedzialność.

Aktualizacja: 26.07.2016 09:47 Publikacja: 26.07.2016 09:30

Samowola budowlana a dziedziczenie nieruchomości

Foto: www.sxc.hu

Naczelny Sąd Administracyjny wydał wyrok w sprawie nielegalnej rozbudowy domu jednorodzinnego. Chodziło konkretnie o ganek. Powstał w 2007 r. bez załatwienia formalności budowlanych.

Powiatowy inspektor nadzoru budowlanego uznał, że można go zalegalizować, ale pod warunkiem uiszczenia opłaty w wysokości 50 tys. zł. Miałyby to uczynić aktualne współwłaścicielki domu Hanna i Joanna L., tj. matka i córka. Te jednak nie chciały. Tłumaczyły się w nadzorze, że dom odziedziczyły. Nie wiedziały, że ganek został wybudowany z naruszeniem przepisów. Zrobił to Jan L., który był dla nich ojcem i mężem. Skoro zaś to nie one dobudowały ganek, nie powinny teraz płacić. Ponadto – podkreślały – są w bardzo złej sytuacji materialnej i ich na to nie stać.

Odwołały się do wojewódzkiego inspektora nadzoru budowlanego. Nic jednak nie wskórały. Inspektor utrzymał w mocy postanowienie w sprawie opłaty legalizacyjnej.

Wówczas Hanna i Joanna L. odwołały się do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Olsztynie. Ten jednak oddalił ich skargę. Podobnie postąpił Naczelny Sąd Administracyjny, do którego trafiła skarga kasacyjna kobiet.

NSA uznał, że ze spadkodawcy na spadkobiercę przechodzą nie tylko prawa, ale również obowiązki. Gdyby Hanna i Joanna L. odrzuciły spadek, nie miałyby problemu. A tak muszą ponieść konsekwencje związane z legalizacją samowoli.

Zgodnie z art. 52 prawa budowlanego na inwestorze i właścicielu spoczywają obowiązki określone w art. 48 i art. 49 prawa budowlanego. Przepisy te dotyczą samowoli budowlanej oraz jej legalizacji.

sygnatura akt: II OSK 2815/14

Naczelny Sąd Administracyjny wydał wyrok w sprawie nielegalnej rozbudowy domu jednorodzinnego. Chodziło konkretnie o ganek. Powstał w 2007 r. bez załatwienia formalności budowlanych.

Powiatowy inspektor nadzoru budowlanego uznał, że można go zalegalizować, ale pod warunkiem uiszczenia opłaty w wysokości 50 tys. zł. Miałyby to uczynić aktualne współwłaścicielki domu Hanna i Joanna L., tj. matka i córka. Te jednak nie chciały. Tłumaczyły się w nadzorze, że dom odziedziczyły. Nie wiedziały, że ganek został wybudowany z naruszeniem przepisów. Zrobił to Jan L., który był dla nich ojcem i mężem. Skoro zaś to nie one dobudowały ganek, nie powinny teraz płacić. Ponadto – podkreślały – są w bardzo złej sytuacji materialnej i ich na to nie stać.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Konsumenci
Sąd Najwyższy orzekł w sprawie frankowiczów. Eksperci komentują
Prawo dla Ciebie
TSUE nakłada karę na Polskę. Nie pomogły argumenty o uchodźcach z Ukrainy
Praca, Emerytury i renty
Niepokojące zjawisko w Polsce: renciści coraz młodsi
Prawo karne
CBA zatrzymało znanego adwokata. Za rządów PiS reprezentował Polskę
Aplikacje i egzaminy
Postulski: Nigdy nie zrezygnowałem z bycia dyrektorem KSSiP