Obrót nieruchomosciami skomplikuje bubel prawny

Nowe przepisy miały odblokować sprzedaż mieszkań w budynkach bez dokumentacji, ale bardziej go komplikują.

Publikacja: 23.07.2018 18:23

Obrót nieruchomosciami skomplikuje bubel prawny

Foto: Fotolia.com

W obrocie lokalami będzie jeszcze większy bałagan niż dotychczas. Chodzi o badanie odrębnej własności lokalu. Bez tego żaden notariusz nie sporządzi umowy przenoszącej własność lokalu. Tymczasem prawie w tym samym czasie Sejm uchwalił dwie różne nowele dotyczące tego samego przepisu, czyli badania odrębnej własności lokalu. Prawnicy kwitują to krótko: kolejny bubel prawny, który skomplikuje życie zwykłym ludziom.

Czytaj także: Reprywatyzacja paraliżuje obrót lokalami w stolicy

 

 

Nie wie lewica, co czyni prawica

Pierwsza ustawa to nowelizacja ustawy o własności lokali, która 6 lipca trafiła do podpisu prezydenta RP. Jej autorami są posłowie PiS. Drugą zmianę zawiera art. 43 specustawy mieszkaniowej, przygotowanej przez rząd, która też trafiła na biurko prezydenta, ale nieco później.

I jedne, i drugie przepisy mają wejść w życie po upływie 14 dni od dnia ogłoszenia w Dzienniku Ustaw. Od tego, które jako pierwsze wejdą w życie, zależy, jakie będą zasady ustalenia odrębnej własności lokali zawarte w art. 2 ust. 1a ustawy o własności lokali (uwl).

– To przykre, ale politycy dali mam kolejny przykład, że w tej kadencji Sejmu nie panuje się nad legislacją, a przepływ informacji jest żaden. Tak się nie powinno uchwalać prawa. Przepisy się różnią. Oznacza to, że będzie się stosować normy kolizyjne, czyli że przepisy szczegółowe będą mieć pierwszeństwo przed ogólnymi albo nowe przed starszymi. W tym konkretnym wypadku wszystko wskazuje na to, że pierwsza nowela zacznie obowiązywać szybciej, bo wcześniej trafiła na biurko prezydenta – uważa prof. Marek Chmaj, specjalizujący się m.in. w prawie konstytucyjnym.

Nowela poselska miała wyprostować przepisy, które blokują sprzedaż mieszkań w budynkach, które nie mają w archiwach pozwoleń na budowę i użytkowanie. Jest bardziej rozbudowana i dodaje do art. 2 wiele nowych ustępów.

– Rozstrzyga m.in., że to starostowie, a nie notariusze badają, czy ustanowienie odrębnej własności lokali następuje zgodnie z miejscowym planem zagospodarowania przestrzennego, a gdy go nie ma, z decyzją o warunkach zabudowy oraz z pozwoleniem na budowę (lub zgłoszeniem) i pozwoleniem na użytkowanie – mówi Bogdan Dąbrowski, radca prawny z Urzędu Miasta w Poznaniu.

Pojawią się luki

Druga nowela na pierwszy rzut oka niewiele różni się od pierwszej i wprowadza do obiegu prawnego tylko nowy rodzaj dokumentu, tj. uchwały o ustaleniu lokalizacji inwestycji mieszkaniowych. Pozory jednak mylą.

– Reguluje bowiem, że będzie się badało zgodność nie lokali, lecz lokali mieszkalnych. A co w takim razie z lokalami użytkowymi, o których mówi poselska nowela? O nich już nowela rządowa nie wspomina. Od decyzji notariusza zależy ważność umowy notarialnej. Co będzie, jeżeli zastosuje te niewłaściwe przepisy – zastanawia się Mirosław Kupis, notariusz.

Rządowa nowela mówi też, że odrębną nieruchomość w domu jednorodzinnym stanowić mogą co najwyżej dwa lokale mieszkalne, a nowela poselska, że to ograniczenie nie ma zastosowania do budynków jednorodzinnych wybudowanych na podstawie pozwolenia na budowę wydanego przed 11 lipca 2003 r. – Co zatem z domami, które mają pozwolenie wydane przed tą datą? Według jakich zasad ma być badana samodzielność lokali? – pyta Mirosław Kupis.

etap legislacyjny: uzgodnienia publiczne

Jak poprawiano, znowu psując

Zamieszania narobił art. 2 ust. 1a ustawy o własności lokali. Obowiązuje on od 11 września 2017 r. Na jego podstawie bada się, czy ustanowienie odrębnej własności lokalu następuje zgodnie z miejscowym planem zagospodarowania przestrzennego, a gdy go nie ma, z decyzją o warunkach zabudowy oraz z pozwoleniem na budowę (lub zgłoszeniem) i pozwoleniem na użytkowanie. Przepis miał zlikwidować lukę w prawie, dzięki której deweloperzy budowali domy jednorodzinne na osiedlach willowych, a następnie przerabiali je na bloki wielorodzinne. Tymczasem przepis ten utrudnił ustanowienie odrębnej własności w starych budynkach. W archiwach pozwoleń na ich budowę zazwyczaj nie ma. Nie wiadomo też, jaki miejscowy plan brać pod uwagę: ten, który obowiązywał w dacie budowy, czy też aktualny. Z przepisów nie wynika, kto ma się tym zająć. Notariusze uważają, że starostowie, a ci, że rejenci.

W obrocie lokalami będzie jeszcze większy bałagan niż dotychczas. Chodzi o badanie odrębnej własności lokalu. Bez tego żaden notariusz nie sporządzi umowy przenoszącej własność lokalu. Tymczasem prawie w tym samym czasie Sejm uchwalił dwie różne nowele dotyczące tego samego przepisu, czyli badania odrębnej własności lokalu. Prawnicy kwitują to krótko: kolejny bubel prawny, który skomplikuje życie zwykłym ludziom.

Czytaj także: Reprywatyzacja paraliżuje obrót lokalami w stolicy

Pozostało 88% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Nieruchomości
Trybunał: nabyli działkę bez zgody ministra, umowa nieważna
Praca, Emerytury i renty
Czy każdy górnik może mieć górniczą emeryturę? Ważny wyrok SN
Prawo karne
Kłopoty żony Macieja Wąsika. "To represje"
Sądy i trybunały
Czy frankowicze doczekają się uchwały Sądu Najwyższego?
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Sądy i trybunały
Łukasz Piebiak wraca do sądu. Afera hejterska nadal nierozliczona