Chaos urbanistyczny opanował niemal wszystkie największe miasta w Polsce. Czemu wciąż brakuje nam spójnego planu zagospodarowania przestrzeni? I czy rozwiążemy w końcu problemy własnościowe ciągnące się od czasów wojny?
- W Polsce konstytucja gwarantuje święte prawo własności, jak również dobro publiczne. Wyważenie tych dwóch rzeczy należy do podstawowych zadań państwa – podkreśla Michał Borowski. Jak dodaje, nieład w miastach wynika przede wszystkim z tego, że prawo własności jest stawiane ponad wspólne dobro. Każdy może zatem stawiać na swojej ziemi dowolny obiekt – czy to reklamę, dom czy wieżowiec - wedle własnego uznania.
W takiej sytuacji wygląd miasta zależy w znacznej mierze od indywidualnych preferencji mieszkańców, co ogranicza możliwości architektów, sporządzających ogólny plan zagospodarowania terenu.
Jak zaznacza Michał Borowski, w Polsce, w szczególności w stolicy, potrzeba jeszcze większego zaangażowania ze strony polityków. - Jeżeli nie ma woli politycznej i wiary w to, że samorząd jest rzeczywiście odpowiedzialny za tę wspólną przestrzeń publiczną, no to mamy to, co mamy – podkreśla.