Przedwojenne pałace, dwory, rezydencje mają dziś często charakter nieruchomości rolnej, choć z rolnictwem na ogół nie mają już nic wspólnego. Oznacza to jednak, że stosuje się do nich przepisy ograniczające obrót nieruchomościami rolnymi. Kupić może je tylko rolnik indywidualny, który nabyciem zabytku raczej nie jest zainteresowany.
Taki pałac wymaga milionowych inwestycji, podlega też reżimowi konserwatorskiemu. Zabytki więc będą zapewne niszczeć w oczekiwaniu na lepsze czasy. Nierolnik bowiem może sfinalizować transakcję tylko za zgodą Agencji Nieruchomości Rolnych.
Kłopot z majątkiem
– Sprzedaż zrujnowanego pałacu przedsiębiorcy, który planuje przywrócić mu blask, nie jest obecnie możliwa – przyznaje Maciej Obrębski, adwokat. – Kłopot mają też dawni właściciele, którzy odzyskali swoje rodowe rezydencje i chcą się teraz ich wyzbyć.
Problem bierze się z tego, że wiejskie pałace i dwory są nierzadko częścią gospodarstwa rolnego. Przed drugą wojną światową pełniły one bowiem nie tylko funkcje mieszkaniowe, ale też czysto rolne. Po wojnie ich przeznaczenie było różne. Wiele teraz niszczeje. Niektóre mają też w ewidencji gruntów i budynków przeznaczenie rolne, choć w rzeczywistości tak nie jest.
Zmiany w obrocie nieruchomościami nie mają wpływu na zwrot dawnym właścicielom ich rodowych dworów i pałaców.