Produkcja mebli wśród domów to zły pomysł

Przedsiębiorca nie dostanie warunków zabudowy, gdy na sąsiednich działkach nikt nie prowadzi działalności gospodarczej.

Publikacja: 29.05.2016 18:02

Produkcja mebli wśród domów to zły pomysł

Foto: 123RF

Wiesław B. postanowił w budynku gospodarczym z garażem otworzyć duży warsztat rzemieślniczy, w który on i jego pracownicy zajmowaliby się stolarstwem artystycznym i wyrobem mebli drewnianych. W tym celu zwrócił się do wójta gminy o ustalenie warunków zabudowy dla inwestycji polegającej na zmianie sposobu użytkowania budynku gospodarczego.

Wójt gminy wydał warunki zabudowy. Uznał bowiem, że inwestycja Wiesława B. spełnia wszystkie niezbędne do tego przesłanki. Działka ma dostęp do drogi publicznej, jest uzbrojona, gabaryty budynku będą takie same. Zmiana użytkowania budynku jest dopuszczalna, gdyż będzie uzupełnieniem istniejącej zabudowy.

Dożywotnik stroną

Od tej decyzji do samorządowego kolegium odwoławczego odwołali się Monika i Grzegorz S. Zarzucili, że Wiesław B już raz ubiegał się o ustalenie warunków zabudowy dla tego warsztatu. Poprzednie postępowanie w tej sprawie zostało jednak umorzone.

Wniosek o wydanie warunków zabudowy, na podstawie którego teraz Wiesław B. ubiegał się o warunki zabudowy, jest praktycznie taki sam jak ten poprzedni. Z tych względów – ich zdaniem – SKO powinno wziąć pod uwagę poprzednio zgromadzony materiał dowodowy. Zwrócili też uwagę, że ich nieruchomość jest obciążona prawem dożywocia na rzecz rodziców. Oni również powinni być stroną w postępowaniu, a nie byli.

SKO utrzymało zaskarżoną decyzję w mocy. Uznało, że planowana inwestycja stanowi uzupełnienie istniejącej funkcji terenu i możliwe jest pogodzenie funkcji mieszkaniowej i usługowej. Zdaniem SKO w obszarze analizowanym występuje zabudowa zagrodowa, związana z działalnością rolniczą i okołorolniczą. Rzemieślnicze warsztaty usługowe – według SKO – stanowią jej uzupełnienie. Planowana zmiana sposobu użytkowania budynku nie wymagała uprzedniego ubiegania się o decyzję o środowiskowych uwarunkowaniach zgody na realizację przedsięwzięcia.

Natomiast w kwestii statusu osób, którym przysługuje prawo dożywocia, uznano, że nie mają one interesu prawnego w tym postępowaniu. Okoliczność zaś, że wcześniej ubiegano się o warunki zabudowy na tym samym terenie, nie ma znaczenia dla postępowania, gdyż możliwe jest wydanie wielu takich decyzji dla tego samego terenu.

Nielegalny warsztat

Monika i Grzegorz S. wnieśli skargę do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Rzeszowie. Podnieśli w niej, że SKO nie odniosło się do wszystkich podniesionych przez nich zarzutów. Decyzję wydano bez wizji lokalnej, a w budynku inwestora stoją już maszyny gotowe do przemysłowego ich wykorzystania. Pominięto także fakt, że powiatowy inspektor nadzoru budowlanego nakazał Wiesławowi B. przywrócenie stanu poprzedniego budynku, ponieważ warsztat był nielegalny.

Ponadto planowana inwestycja wymaga odniesienia się do zagadnień związanych z ochroną środowiska m.in. w zakresie hałasu, zapylenia, zagrożenia substancjami chemicznymi wykorzystywanymi do malowania i konserwacji. Stwierdzili też, że ani na należącej do nich działce, ani na innych sąsiednich działkach nie ma żadnego warsztatu.

WSA uznał, że skarga zasługuje na uwzględnienie. Po dokładnym zapoznaniu się ze znajdującą się w aktach pisemną analizą urbanistyczną doszedł bowiem do wniosku, że warsztat niekoniecznie spełnia warunek zapewnienia funkcji kontynuacji zabudowy. Na sąsiednich działkach stoją bowiem domy jednorodzinne, budynki gospodarcze i garaże. Nie ma żadnej działalności gospodarczej.

Sąd nie podzielił stanowiska wójta i SKO, że każdy rodzaj działalności rzemieślniczej zawsze da się pogodzić z funkcją mieszkaniową.

Natomiast WSA nie podzielił zarzutu małżeństwa S., że planowana inwestycja wymaga uprzedniego przeprowadzenia postępowania w zakresie oceny oddziaływania na środowisko. Zdaniem sądu nie została ona wymieniona w rozporządzeniu Rady Ministrów z 9 listopada 2010 r. w sprawie przedsięwzięć mogących znacząco oddziaływać na środowisko. A skoro tak, to nie wymaga postępowania środowiskowego.

WSA odniósł się także do podnoszonego w odwołaniu zarzutu dotyczącego braku udziału w sprawie osób, na rzecz których ustanowiono tzw. dożywocie. Według niego ten akurat zarzut mógłby uwzględnić jedynie wtedy, gdyby podnosiła go ta osoba, której bezpośrednio dotyczy, czyli dożywotnicy, a tego nie zrobili.

Tyle, ile trzeba

Zdaniem sądu nie było też potrzeby wykorzystywania do rozstrzygnięcia sprawy dowodów zgromadzonych w innej sprawie. Nie mają żadnego znaczenia dla oceny zaskarżonego rozstrzygnięcia decyzje, które tam zapadły, ani zgromadzony tam materiał dowodowy, bo jest to odrębna sprawa zainicjowana konkretnym wnioskiem. Zgodnie zaś z art. 63 ust. 1 ustawy o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym w odniesieniu do tego samego terenu decyzję o warunkach zabudowy można wydać więcej niż jednemu wnioskodawcy.

Nie ma też przepisu zakazującego uzyskania decyzji przez tego samego wnioskodawcę na różne inwestycje na danym terenie. Każdy wniosek powinien być oceniony indywidualnie. We wskazanej przez skarżących sprawie ostatecznie postępowanie zostało umorzone, co oznacza, że sprawa nie została merytorycznie rozstrzygnięta.

Wydane w tamtej sprawie decyzje, w tym organu odwoławczego, nie mają charakteru wiążącego w innych sprawach, w tym w kontrolowanej. SKO orzekało zaś w konkretnej sprawie i jeśli uznało materiał dowodowy za wystarczający, to nie musiało go uzupełniać, a tym bardziej nie była konieczna ocena dowodów zgromadzonych na potrzeby innego postępowania.

Z żadnego przepisu nie wynika też obowiązek przeprowadzenia oględzin w każdej sprawie, gdy nie wymaga tego konieczny do wyjaśnienia sprawy jej zakres. Bez względu na to, czy i jakie maszyny posiadają wnioskodawcy, organy rozstrzygają o konkretnym wniosku. Odrębną zaś kwestią pozostaje podniesiona przez skarżących dopiero w skardze okoliczność związana z postępowaniem prowadzonym przez nadzór budowlany, którego przedmiotem miałby być budynek, w którym planowany jest zakład rzemieślniczy.

Monika i Grzegorz S. podali jedynie sygnaturę akt PINB. Ze względu na lakoniczność tego zarzutu sąd nie potrafił się do niego odnieść.

Natomiast kwestie związane z ewentualnym przekroczeniem norm dotyczących hałasu, zapylenia terenu czy substancji chemicznych używanych do konserwacji i malowania drewna wykraczają poza ramy postępowania, którego celem jest ustalenie, czy w świetle istniejącego stanu faktycznego i obowiązujących przepisów dopuszczalna jest zmiana sposobu użytkowania konkretnego budynku.

Wyrok Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Rzeszowie z 5 kwietnia 2016 r. II SA/Rz 1002/15.

—Renata Krupa-Dąbrowska

Wiesław B. postanowił w budynku gospodarczym z garażem otworzyć duży warsztat rzemieślniczy, w który on i jego pracownicy zajmowaliby się stolarstwem artystycznym i wyrobem mebli drewnianych. W tym celu zwrócił się do wójta gminy o ustalenie warunków zabudowy dla inwestycji polegającej na zmianie sposobu użytkowania budynku gospodarczego.

Wójt gminy wydał warunki zabudowy. Uznał bowiem, że inwestycja Wiesława B. spełnia wszystkie niezbędne do tego przesłanki. Działka ma dostęp do drogi publicznej, jest uzbrojona, gabaryty budynku będą takie same. Zmiana użytkowania budynku jest dopuszczalna, gdyż będzie uzupełnieniem istniejącej zabudowy.

Pozostało 90% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Nieruchomości
Trybunał: nabyli działkę bez zgody ministra, umowa nieważna
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Praca, Emerytury i renty
Czy każdy górnik może mieć górniczą emeryturę? Ważny wyrok SN
Prawo karne
Kłopoty żony Macieja Wąsika. "To represje"
Sądy i trybunały
Czy frankowicze doczekają się uchwały Sądu Najwyższego?
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Sądy i trybunały
Łukasz Piebiak wraca do sądu. Afera hejterska nadal nierozliczona