– Dostęp do oferty kulturalnej czy przestrzeni publicznej, gdzie coś się ciekawego dzieje. Remont bazaru lub muzeum zamiast kolejnego odcinka drogi – to zdaniem Michała Olszewskiego, zastępcy prezydenta Warszawy, sposoby na pozyskiwanie przez miasta współczesnych talentów.
Podstawą do wygłoszenia tych tez były badania, jakie przeprowadziły władze Warszawy pod kątem wpływu polityki inwestycyjnej na rozwój miasta. A okazją do dyskusji panel „Walka o talenty – nowa siła napędzająca rozwój miast".
– Zaskakujące, że w tym badaniu ważne było to, ile miasto przeznacza pieniędzy na jakość życia. Dziesięć lat temu wydawało się nam, że musimy nadrabiać, budując kolejną twardą infrastrukturę, np. drogi, a teraz trzeba reperować drobne rzeczy – mówił Olszewski, dodając, że minęły też czasy marketingu. – Róbmy kampanię, dajmy billboardy, ale kampania, jakkolwiek byśmy jej nie budowali, musi mieć gdzieś kotwicę, która ją uwiarygodnia. Nie możemy być super miastem w kampanii, jeżeli nie jesteśmy nim w rzeczywistości. Marketing odgrywa więc już rolę drugoplanową. Pierwszoplanową odgrywa polityka rozwojowa.
Zjawisko nowych czasów
Ta polityka rozwojowa to właśnie stawianie na tzw. miękkie projekty. – Walczymy o talenty na wielu poziomach – mówiła Agata Witczak, Site & HR Head w Thomson Reuters. – Przyciąga ich atrakcyjność, przestrzeń. Coraz więcej przekonujemy osób z południa Polski, by do nas przylecieli. Sprawdza się duża ilość przestrzeni. Coraz więcej mamy zapytań od pracowników, by więcej kwiatów było w biurze. Mnie zaskoczyło, jak dużym echem odbiła się w biurze informacja o przekazaniu przez miasto projektu nowego parku, jak duże zieleń ma znaczenie.
– Zastąpiła podwyżkę – skomentował żartobliwie Cezary Szymanek, redaktor naczelny serwisu Rzeczpospolita.pl, prowadzący dyskusję.