Debiut wymagał przełamania schematów

RozmowaMusieliśmy tłumaczyć zagranicznym inwestorom, że Polska to cywilizowany kraj, w którym warto inwestować w wynajęte nieruchomości – mówi Maciej Dyjas, co-CEO i co-managing partner w Griffin Real Estate.

Publikacja: 23.05.2017 21:15

Rz: Od początku działalności inwestowali państwo w głośne, kontrowersyjne projekty. Czy był to świadomy zabieg?

Maciej Dyjas: Rzeczywiście, zwracaliśmy uwagę interesującymi inwestycjami całej naszej grupy, czy to w budynki, czy w grunty – dla przykładu: pawilon Emilii przy Emilii Plater czy Hala Koszyki i Browary Warszawskie. Jednak skala naszych inwestycji jest znacznie większa. Kilka lat temu zauważyliśmy, że kupowanie budynków to dla nas za mało i postanowiliśmy stworzyć prawdziwą grupę private equity działającą na polskim rynku nieruchomości. Zaczęliśmy kupować lub tworzyć firmy, jakich jeszcze w Polsce nie było.

Zaczęli państwo od zakupu Echo Investment od Michała Sołowowa.

Echo Investment przekształciliśmy w czystego dewelopera, który skupia się wyłącznie na działalności deweloperskiej – nie trzyma aktywów. Echo to obecnie największy budowniczy biur i centrów handlowych i piąty największy budowniczy mieszkań. Jesteśmy dumni z poszczególnych projektów Echo, takich jak warszawski Q22, który powstał przy al. Jana Pawła II. Ale także z tego, że po zakupie firmy udało nam się utrzymać kadrę menedżerską i wzbogacić ją o prezesa Nicklasa Lindberga, który przyszedł ze Skanskiej.

W kwietniu na warszawską giełdę weszło Griffin Premium RE (GPRE).

GPRE jest agregatorem wynajętych obiektów handlowych i biurowych działającym w formule REIT (Real Estate Investment Trust). To pierwsza tego typu firma na polskiej giełdzie, która systematycznie dzieli się swoimi przychodami z akcjonariuszami. Innym stworzonym przez nas podmiotem typu REIT, tym razem notowanym na giełdach w Johannesburgu i Luksemburgu, jest firma EPP, która agreguje i zarządza wynajętymi powierzchniami w centrach handlowych. Wprowadzanie obu firm na giełdy w Warszawie i Johannesburgu wymagało przełamywania schematów, i to nie tylko w naszym kraju. Musieliśmy tłumaczyć zagranicznym inwestorom, że Polska to cywilizowany kraj, w którym warto inwestować w wynajęte nieruchomości. Przekonywać nie tylko inwestorów instytucjonalnych, ale i indywidualnych. Udało się.

Zainwestowaliście również w sieć akademików Student Depot.

Przed nami nikt tego w Polsce nie zrobił. W Poznaniu na akademik przerobiliśmy dawny hotel, a w Lublinie i Łodzi wybudowaliśmy nowe budynki. Uczelnie chętnie z nami współpracują, bo to podnosi ich prestiż i jest atutem w pozyskiwanie przez nie studentów zagranicznych. Z kolei dla inwestorów akademiki to pewny interes, bo nie ma ryzyka, że pozostaną niezamieszkane. Będziemy budować kolejne akademiki w następnych kilku miastach.

Kolejną nowością, którą Griffin wprowadza w Polsce, jest platforma mieszkań na wynajem.

Zauważyliśmy, że mieszkań do wynajęcia jest w Polsce bardzo dużo, ale największy prywatny właściciel ma ich zaledwie kilkadziesiąt i to w różnych miejscach. Dziś w Resi 4 Rent mamy największe portfolio mieszkań na wynajem, w osobnych budynkach, obecnie w budowie. Nowością wprowadzoną przez nas na rynek jest też Griffin Property Finance, która udziela kredytów deweloperom.

Griffin nie rezygnuje jednak z działalności deweloperskiej?

W Griffin Real Estate jest inwestorem. Sam nie prowadzi już projektów deweloperskich, powierzając je swoim dedykowanym do tego spółkom. Natomiast w oparciu o obiekty, które mieliśmy w portfolio, takie jak Hala Koszyki czy Renoma, zbudowaliśmy nową firmę – Griffin Premium RE. Wydzieliliśmy grupę ludzi, która stała się jej zarządem, ustaliliśmy strategię, pozyskaliśmy renomowanych inwestorów – EBOR, Nationale Nederlanden, BlackRock i wprowadziliśmy firmę na giełdę. Dziś w aktywach ma ona 550 mln euro, ale docelowo ma ich mieć 1,5–2 mld.

A jakie są plany na przyszłość?

Nie lubimy mówić o planach. Pewne jest, że ze swoimi platformami mamy gigantyczny potencjał wzrostu. Przyglądamy się też rynkowi hotelowemu w Polsce.

Rz: Od początku działalności inwestowali państwo w głośne, kontrowersyjne projekty. Czy był to świadomy zabieg?

Maciej Dyjas: Rzeczywiście, zwracaliśmy uwagę interesującymi inwestycjami całej naszej grupy, czy to w budynki, czy w grunty – dla przykładu: pawilon Emilii przy Emilii Plater czy Hala Koszyki i Browary Warszawskie. Jednak skala naszych inwestycji jest znacznie większa. Kilka lat temu zauważyliśmy, że kupowanie budynków to dla nas za mało i postanowiliśmy stworzyć prawdziwą grupę private equity działającą na polskim rynku nieruchomości. Zaczęliśmy kupować lub tworzyć firmy, jakich jeszcze w Polsce nie było.

Pozostało 83% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Nieruchomości
Rząd przyjął program tanich kredytów. Klienci już rezerwują odpowiednie mieszkania
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Nieruchomości
Wielki recykling budynków nabiera tempa. Troska o środowisko czy o portfel?
Nieruchomości
Opada gorączka, ale nie chęci
Nieruchomości
Klienci czekają w blokach startowych
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Nieruchomości
Kredyty mieszkaniowe: światełko w tunelu