W środę Naczelny Sąd Administracyjny przesądził, że zanim inwestor wystąpi o wydanie warunków zabudowy, musi uzyskać zgodę dyrektora regionalnego zarządu gospodarki wodnej na budowę na terenach zalewowych.
Orzeczenie zapadło w sprawie dewelopera, który chciał w Poznaniu budować osiedle mieszkaniowe z garażami podziemnymi oraz lokalną oczyszczalnią ścieków. Wystąpił do prezydenta Poznania o wydanie warunków zabudowy, a ten je wydał. Wówczas odwołanie do samorządowego kolegium odwoławczego wniosła w trybie nadzwyczajnym jedna z poznańskich spółek, do której należała sąsiednia nieruchomość. Zarzuciła, że część osiedla będzie się znajdowała na terenie zalewowym. Deweloper musi więc uzyskać decyzję dyrektora regionalnego zarządu zwalniającą go z zakazu budowy na tym terenie. Tymczasem takiej nie posiadał.
SKO orzekało w tej sprawie dwukrotnie. Za pierwszym razem doszło do wniosku, że warunki zabudowy są zgodne z prawem. Projekt decyzji był bowiem uzgodniony z dyrektorem regionalnego zarządu, który zaakceptował go bez żadnych zastrzeżeń. Co więcej,
zapewnił, że warunki zabudowy umożliwiają realizację wymogów w zakresie ochrony przeciwpowodziowej. Poza tym z prawa wodnego nie wynika, by zwolnienie z zakazu budowy było inwestorowi potrzebne na etapie warunków zabudowy. Jego zdaniem powinien o nie wystąpić dopiero na etapie pozwolenie na budowę.
Za drugim razem SKO orzekło podobnie. Wówczas spółka sąsiadująca z inwestycją wystąpiła ze skargą do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Poznaniu. WSA uchylił zaskarżone warunki zabudowy. Uznał, że warunki można było wydać po łącznym spełnieniu przesłanek z art. 61 ustawy o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym. Musiały być więc zgodne z przepisami odrębnymi, a do takich zalicza się prawo wodne. Art. 40 ust. 1 pkt 3 tego prawa zabrania lokowania na terenach zagrożonych powodzią przedsięwzięć znacząco wpływających na środowisko.