Brak zgłoszenia oznacza, że w trosce o estetyczny wygląd posesji i łatwiejszy dojazd do budynków właśnie dopuściliśmy się samowoli budowlanej. Taka kwalifikacja pociąga za sobą konsekwencje. Wielu właścicieli nieruchomości nie zdaje sobie jednak sprawy, że przepisy mogą odpychać zdrowy rozsądek.
Dla Henryka W. (dane zmienione) nakaz rozbiórki utwardzenia podwórka oznacza, że spod kostki wyjrzy spękany, zniszczony beton, który prędzej czy później trzeba będzie naprawiać. Kostkę położono w 2013 r. na placu za bramą wjazdową i na dojazdach do budynków gospodarczych i mieszkalnych. Łącznie zajęła 154,73 mkw. O tym, że Henryk W. położył ją bez wymaganego zgłoszenia, zawiadomiła powiatowego inspektora nadzoru budowlanego w 2014 r. współwłaścicielka nieruchomości, szwagierka Henryka W. Po wizji lokalnej inspektor nakazał rozbiórkę.
W odwołaniu do wojewódzkiego inspektora nadzoru budowlanego w Gorzowie Wielkopolskim Henryk W. wyjaśnił, że jeszcze w 1989 r. teren został utwardzony betonem. Po uszkodzeniu i zniszczeniach w następstwie powodzi w 1997 r. i 2010 r. na betonie ułożono polbruk. Teściowie, współwłaściciele nieruchomości, twierdzili, że uszkodzenia betonu są wynikiem jazdy Henryka W. po podwórku samochodem.
Teść zażądał wyremontowania terenu pod groźbą skierowania sprawy do sądu. Henryk W. ułożył się z teściem, że położy polbruk zamiast wylania betonu. Ze względu na koszt prac nie wykonał ich od razu, lecz dopiero w 2013 r.
Decyzją z lutego 2016 r. WINB utrzymał w mocy nakaz rozbiórki samowolnie położonej kostki brukowej. W świetle art. 29 ust. 2 prawa budowlanego takie prace wymagają zgłoszenia właściwemu organowi. Henryk W. nie miał również zgody współwłaścicieli nieruchomości.