Kontrola przeprowadzona przez powiatowego inspektora nadzoru budowlanego w Otwocku przyniosła zatrważający wynik.
Na jednej z nieruchomości, w odległości zaledwie 2,6 m od ogrodzenia od strony drogi, stał zbiornik na paliwo o pojemności 10 tys. litrów, zintegrowany z elektrycznym nalewakiem. Podobno został umieszczony na betonowym podeście mniej więcej 7 lat temu. Nie ma jednak ani pozwolenia na budowę, ani zgłoszenia. Nie wiadomo też, czy spełnia wymogi przeciwpożarowe i środowiskowe i czy nie zagraża bezpieczeństwu.
PINB uznał więc zbiornik za samowolę budowlaną i zażądał przedstawienia w terminie 120 dni dokumentów wymaganych do legalizacji inwestycji. Właścicielka nieruchomości, do której skierowano wezwanie, wyjaśniła, że z działki na zasadzie użyczenia korzysta córka prowadząca działalność gospodarczą – firmę transportową. Zbiornik na olej napędowy został legalnie nabyty, ma dopuszczenie do użytkowania. Jest rzeczą ruchomą, a nie częścią nieruchomości. Prawo budowlane nie zajmuje się i nie reguluje sposobu korzystania z ruchomości.
Mazowiecki Wojewódzki Inspektor Nadzoru Budowlanego utrzymał w mocy postanowienie PINB. Zwrócił uwagę, że ze względu na posadowienie na betonowym podeście, zintegrowanie z nalewakiem i usytuowanie w określonym miejscu, zbiornik należy uznać za budowlę wymagającą pozwolenia na budowę.
W skardze do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie właścicielka nieruchomości oświadczyła, że nie zamierza prowadzić żadnych prac budowlanych. Zbiornik nie jest wbudowany, lecz postawiony na podwyższeniu dla ułatwienia korzystania z niego, ale nadal jest tylko zbiornikiem. W każdej chwili można go podnieść, gdyż nie jest trwale połączony z gruntem. Został legalnie zakupiony i posiada wszystkie atesty.