Wysokociśnieniowy gazociąg ułożono w 1963 r. pod działką rolną, obecnie w granicach Przemyśla, na mocy ustawy z 1958 r. o zasadach i trybie wywłaszczania nieruchomości. Jej ówczesnemu właścicielowi wypłacono 1,7 tys. zł odszkodowania, ale tylko za zniszczone zasiewy i plony, drzewa i krzewy owocowe oraz za naruszenie struktury roli.
W 2015 r. Krystyna M. (dane zmienione), córka dawnego właściciela, zwróciła się do prezydenta Przemyśla o przyznanie jednorazowego odszkodowania w związku z trwałym obniżeniem wartości działki i ograniczeniem sposobu korzystania z nieruchomości przez ułożenie gazociągu. Początkowo spotkała się z odmową, później ustalono jednorazowe odszkodowanie z tytułu zmniejszenia się wartości nieruchomości w wysokości... 57 zł. Miała je wypłacić spółka Gaz-System SA – obecny właściciel gazociągu. Obaj adresaci tej decyzji odwołali się do wojewody podkarpackiego.
Krystyna M. zakwestionowała prawidłowość operatu szacunkowego i określenia wartości odszkodowania. Rzeczoznawca napisał, że w związku z przebiegiem linii przesyłowej gazu na działce istnieją ograniczenia zagospodarowania oraz ograniczenia budowlane, ale mimo to nie straciła ona na wartości. Zarówno w 1963 r., jak i obecnie była i jest bowiem wykorzystywana na cele rolnicze. Zdaniem Krystyny M. natomiast nastąpiło trwałe i nieodwracalne zmniejszenie wartości nieruchomości.
Spółka z kolei zarzuciła błędne przyjęcie, że art. 129 ust. 3 pkt 3 ustawy o gospodarce nieruchomościami ma zastosowanie do sytuacji powstałych przed wejściem w życie tej ustawy. Przepis ten przewiduje, że odszkodowanie ustala się, gdy nastąpiło pozbawienie praw do nieruchomości bez ustalenia odszkodowania, a obowiązujące przepisy przewidują jego ustalenie. Zdaniem spółki nie może to dotyczyć sytuacji sprzed wejścia w życie ustawy, zwłaszcza tak odległych w czasie. Spółka nie jest też tym przedsiębiorstwem, które uzyskało zezwolenie na ułożenie gazociągu, ani jego następcą prawnym. Nie zgadza się również ze stanowiskiem, że z roszczeniem odszkodowawczym może wystąpić każdoczesny właściciel nieruchomości, a nie wyłącznie osoba wywłaszczona.
Wojewoda uchylił decyzję prezydenta miasta i przekazał mu sprawę do ponownego rozpatrzenia. Głównym powodem był wadliwy operat szacunkowy. Wnioskiem, że wskutek ułożenia gazociągu nie doszło do utraty wartości nieruchomości, nie został udowodniony. Wojewoda uznał także, że mimo wielu przekształceń własnościowych spółka, do której należy gazociąg, jest następcą prawnym byłego przedsiębiorstwa państwowego, które go eksploatowało.