"Mieszkanie+": Ministerstwo Inwestycji i Rozwoju upubliczniło projekt specustawy mieszkaniowej

Będzie szybka ścieżka budowy mieszkań. Nie wolno będzie jednak budować daleko od przedszkoli, komunikacji miejskiej i sklepów.

Aktualizacja: 16.03.2018 10:13 Publikacja: 16.03.2018 06:58

"Mieszkanie+": Ministerstwo Inwestycji i Rozwoju upubliczniło projekt specustawy mieszkaniowej

Foto: Adobe Stock

Ministerstwo Inwestycji i Rozwoju upubliczniło projekt specustawy mieszkaniowej. Dzięki niemu ma ruszyć z miejsca rządowy program Mieszkanie+, a deweloperzy budować więcej mieszkań.

– Chcemy, by w Polsce budowano rocznie 200 tys. mieszkań – mówi Artur Soboń, wiceminister Inwestycji i Rozwoju. – Jest to możliwe, dzięki przepisom, które przygotowaliśmy – dodaje.

Domy zamiast pól

Pełna nazwa projektu brzmi: „O ułatwieniach w przygotowaniu realizacji inwestycji mieszkaniowych oraz inwestycji towarzyszących". MIiR proponuje w nim szybką ścieżkę przekwalifikowywania gruntów w miastach pod budownictwo wielorodzinne. Do tego celu ma służyć decyzja o ustaleniu lokalizacji inwestycji mieszkaniowych (dalej jako lokalizacyjna) wydawana przez wojewodę. Dzięki niej będzie można budować na terenach, na których dziś nie wolno. W tym na kolejowych oraz rolnych. Szacuje się, że samych gruntów rolnych jest przeszło 900 tys. ha. Dziś można na nich tylko siać czy sadzić. Specustawa to zmienia. Pozwala je „odrolnić" decyzją lokalizacyjną.

Pomysł podoba się deweloperom.

– To bardzo dobre rozwiązanie. Dziś popyt na mieszkania w miastach jest ogromny. Sprzedają się jak świeże bułeczki. Zaczyna zaś brakować terenów pod budownictwo – mówi Konrad Płochocki, dyrektor generalny Polskiego Związku Firm Deweloperskich.

Pod kontrolą miast

Ministerstwo nie chce jednak „na siłę" narzucać samorządom inwestycji. Proponuje więc, by deweloperzy, zanim zaczną starania o decyzje lokalizacyjne, uzyskiwali zgodę władz miasta, na którego terenie planują budowę osiedla.

Będzie ją wydawała rada miasta albo burmistrz (prezydent miasta na prawach powiatu). Rada będzie właściwa w wypadku działek objętych miejscowym planem zagospodarowania przestrzennego, a burmistrz (prezydent) w wypadku gruntów, których planami jeszcze nie objęto.

Władze miasta mogą odmówić wydania zgody. Od odmowy nie będzie można się odwołać. Ma mieć ona więc charakter ostateczny.

Decyzja dla każdego

Inwestor, który zgodę otrzyma, będzie mógł zwrócić się do wojewody o wydanie decyzji lokalizacyjnej. Projekt pozwala się o nią starać każdemu. Nie trzeba być właścicielem (użytkownikiem wieczystym) gruntu. Planowany budynek nie musi być czysto mieszkaniowy. Mogą znajdować się w nim również usługi czy sklepy. Nie mogą one jednak zajmować więcej niż 20 proc. jego powierzchni.

Wojewoda będzie miał na wydanie decyzji 45 dni. Za każdy dzień zwłoki zapłaci 500 zł kary. I co najważniejsze, decyzja ma wiązać starostę (prezydenta miasta na prawach powiatu) wydającego pozwolenie na budowę bloków.

Wojewoda nie wyda decyzji, jeżeli inwestycja nie będzie spełniała standardów urbanistycznych wymienionych w projekcie. Musi mieć więc dostęp do drogi publicznej oraz mediów.

Nacisk na drogi

Ministerstwo chce uniknąć sytuacji, w której bloki będą powstawały w szczerym polu, daleko od komunikacji miejskiej, szkół oraz przedszkoli, co się dziś często zdarza.

Proponuje więc, by budynki wielorodzinne można było budować w odległości nie większej niż jeden kilometr od przystanku komunikacji miejskiej oraz sklepu. Natomiast najbliższa szkoła podstawowa i przedszkole powinny znajdować się w odległości 3 km. Projekt idzie jeszcze dalej. Decyzji się nie dostanie, jeżeli szkoła nie będzie w stanie przyjąć nowych uczniów. W tym celu projekt przewiduje wskaźnik wolnych miejsc, których w szkołach nie może być mniej niż 7 proc. planowanej liczby mieszkańców osiedla. Dla przedszkoli wskaźnik wyniesie 3,5 proc.

W sytuacji, gdy deweloper nie będzie wstanie sprostać tym wymaganiom, będzie musiał zapłacić samorządowi za dowóz dzieci do innej szkoły. Kwota, którą wpłaci ma odpowiadać pięcioletnim kosztom, jakie gmina poniesie z tytuły dowozu dzieci z osiedla do takiej placówki.

– Koszty dowozu dzieci nie są dla nas żadnym problemy – mówi dyrektor Konrad Płochocki. – Najważniejsze, że ministerstwo tworzy szybką ścieżkę pozyskiwania gruntów pod inwestycję. Pod uwagę bierze też głos inwestorów. Tym samym szanse na budowę tysięcy mieszkań mogą być realne – podkreśla dyrektor Płochocki.

Większość przepisów wejdzie w życie po upływie 14 dni od ich ogłoszenia.

Etap legislacyjny: konsultacje społeczne

Ministerstwo Inwestycji i Rozwoju upubliczniło projekt specustawy mieszkaniowej. Dzięki niemu ma ruszyć z miejsca rządowy program Mieszkanie+, a deweloperzy budować więcej mieszkań.

– Chcemy, by w Polsce budowano rocznie 200 tys. mieszkań – mówi Artur Soboń, wiceminister Inwestycji i Rozwoju. – Jest to możliwe, dzięki przepisom, które przygotowaliśmy – dodaje.

Pozostało 92% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Spadki i darowizny
Poświadczenie nabycia spadku u notariusza: koszty i zalety
Materiał Promocyjny
Co czeka zarządców budynków w regulacjach elektromobilności?
Prawo w Firmie
Trudny państwowy egzamin zakończony. Zdało tylko 6 osób
Podatki
Składka zdrowotna na ryczałcie bez ograniczeń. Rząd zdradza szczegóły
Ustrój i kompetencje
Kiedy można wyłączyć grunty z produkcji rolnej
Sądy i trybunały
Reforma TK w Sejmie. Możliwe zmiany w planie Bodnara