Ministerstwo Infrastruktury i Budownictwa złagodziło swoje propozycje dotyczące zasad najmu mieszkań komunalnych.
Pierwotnie chciało szybciej skończyć z obecną praktyką „dziedziczenia" mieszkań komunalnych. Brakuje bowiem obecnie mieszkań dla osób w trudnej sytuacji życiowej.
Projekt noweli ustawy o ochronie praw lokatorów przewidywał więc, że umowy najmu będzie można zawierać tylko na pięć lat. Następnie gmina sprawdzi, w jakiej sytuacji materialnej znajduje się lokator i jego rodzina. Jeżeli w dobrej, to odmówi mu zawarcia umowy na kolejne lata. Miało tak być również w stosunku do umów zawartych przed wejściem w życie noweli.
Pod wpływem uwag organizacji społecznych Ministerstwo Budownictwa wydłużyło ten okres. Zaproponowało, by umowy były zawierane na pięć do dziesięciu lat. W międzyczasie gmina będzie sprawdzała dochody lokatora (z wyjątkiem umów najmu lokali socjalnych, związanego z pracą). Jeżeli okaże się, że są wysokie, podniesie mu czynsz.
Dziś tego typu lokale przechodzą z pokolenia na pokolenie. Nie ma przy tym znaczenia zasobność portfela lokatora. Umowy najmu zawiera się bowiem na czas nieokreślony, a rodzinie po śmierci najemcy przysługuje roszczenie o zawarcie umowy najmu.