Kilka zdań to za mało w uzasadnieniu

Samorządowe kolegium odwoławcze nie może jedynie trzema zdaniami uzasadnić swojego orzeczenia.

Publikacja: 02.02.2016 07:05

Kilka zdań to za mało w uzasadnieniu

Foto: 123RF

Starosta stwierdził z urzędu, że spółka wyłączyła grunt z produkcji rolnej, naruszając przy tym ustawę o ochronie gruntów rolnych i leśnych. Według niego grunt można wyłączyć z produkcji rolniczej, jeżeli zezwala na to miejscowy plan zagospodarowania przestrzennego, a gdy go nie ma – decyzja o warunkach zabudowy albo o ustaleniu lokalizacji inwestycji celu publicznego. W tym zaś konkretnym wypadku ani plan, ani żadna z tych decyzji na to nie zezwalała. Jednocześnie starosta naliczył spółce opłatę karną w wysokości 359 tys. zł.

Spółka odwołała się do samorządowego kolegium odwoławczego. Tłumaczyła, że jest tylko najemcą tego gruntu, a na spornej działce znajduje się utwardzany plac, na którym gromadzi odpady. Starosta zaś w ogóle nie odniósł się do momentu wyłączenia z produkcji. Było to wtedy, gdy właściciel wynajął ten grunt.

Samo bowiem wprowadzenie gruntu do obrotu cywilnoprawnego celem wykorzystania utwardzonej powierzchni do gromadzenia odpadów jednoznacznie świadczy o wyłączeniu.

Co ciekawe, do tego samego starosty spółka złożyła wniosek o wydanie zezwolenia na prowadzenie zbierania odpadów na tej działce. Starosta następnie zwrócił się z zapytaniem do wójta, czy zamierzony sposób gospodarki odpadami będzie zgodny z przepisami prawa miejscowego. Wójt nie miał zastrzeżeń, a starosta wydał zezwolenie.

Samorządowe kolegium odwoławcze nie podzieliło zarzutów spółki, ta więc złożyła skargę do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie.

Sąd uchylił orzeczenie, ale z powodów czysto formalnych, które mogły mieć istotny wpływ na wynik sprawy. Okazało się bowiem, że orzeczenie SKO nie zawierało właściwego uzasadnienia. Zgodnie zaś z § 3 art. 107 kodeksu postępowania administracyjnego uzasadnienie prawne powinno zawierać wyjaśnienie podstawy prawnej decyzji, z przytoczeniem przepisów prawa.

Tymczasem w analizowanej sprawie SKO praktycznie nie odniosło się do żadnego z zarzutów zawartych w odwołaniu. Kolegium poświęciło tej kwestii jedynie trzy zdania.

Starosta stwierdził z urzędu, że spółka wyłączyła grunt z produkcji rolnej, naruszając przy tym ustawę o ochronie gruntów rolnych i leśnych. Według niego grunt można wyłączyć z produkcji rolniczej, jeżeli zezwala na to miejscowy plan zagospodarowania przestrzennego, a gdy go nie ma – decyzja o warunkach zabudowy albo o ustaleniu lokalizacji inwestycji celu publicznego. W tym zaś konkretnym wypadku ani plan, ani żadna z tych decyzji na to nie zezwalała. Jednocześnie starosta naliczył spółce opłatę karną w wysokości 359 tys. zł.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Prawo karne
CBA zatrzymało znanego adwokata. Za rządów PiS reprezentował Polskę
Spadki i darowizny
Poświadczenie nabycia spadku u notariusza: koszty i zalety
Podatki
Składka zdrowotna na ryczałcie bez ograniczeń. Rząd zdradza szczegóły
Ustrój i kompetencje
Kiedy można wyłączyć grunty z produkcji rolnej
Sądy i trybunały
Sejm rozpoczął prace nad reformą TK. Dwie partie chcą odrzucenia projektów