Rada Legislacyjna pozytywnie zaopiniowała projekt tzw. dużej ustawy reprywatyzacyjnej z resortu sprawiedliwości. Pojawiły się też jednak uwagi krytyczne.
Projekt przewiduje, że zadośćuczynienie pieniężne stanowi 20 proc. wartości przejętej nieruchomości. Tymczasem według Rady wysokość zadośćuczynienia powinno się ustalać na podstawie kryteriów wypracowanych przez orzecznictwo, takich jak wiek, płeć, aktualna stopa życia społeczeństwa, uszczerbek na zdrowiu, cierpienia fizyczne/psychiczne, możliwość przystosowania się do sytuacji, długotrwałość i charakter cierpień, kwestie indywidualne (np. utrata dłoni przez malarza).
Według Rady tego typu przepisy są potrzebne. Choć minęło 30 lat od zmian politycznych w Polsce, to wciąż nie zostały uporządkowane stosunki własnościowe. Nie zrekompensowano też strat wyrządzonych przez władze komunistyczne.
Rada Legislacyjna przyznaje, że konstytucja z 1997 r. nie reguluje w ogóle kwestii reprywatyzacji, ale powszechnie obowiązujące zasady społeczeństw cywilizowanych wymagają, by państwo wykonało obowiązek uporządkowania konsekwencji prawnych i faktycznych przejęcia własności prywatnej przez komunistów po 1944 r.
Rada zauważa, że projekt jest ewidentnie wzorowany na ustawie zabużańskiej. Wiele rozwiązań przenosi wprost do projektu, ale też powiela błędy, które wyszły na jaw w trakcie stosowania ustawy zabużańskiej, i trzeba mieć to na uwadze. Rozważyć należy poprawienie m.in. konstrukcji „rekompensowania krzywd". Autor projektu konsekwentnie posługuje się wyrażeniami „rekompensata" i „krzywda", ale charakter prawny tych pojęć czy instytucji budzi wątpliwości, co wpływa na krytyczną ocenę określenia zakresu przedmiotowego całej ustawy.