– Taka regulacja nie jest niesprawiedliwa, gdyż ma wyrównywać krzywdy wyrządzone aktami wywłaszczeniowymi – powiedział sędzia Roman Ciąglewicz, uzasadniając wyrok oddalający skargę kasacyjną Macieja R.
W 1997 r. Maciej R. odkupił aktem notarialnym od kilku współwłaścicieli kamienicy na Mokotowie ich udziały w łącznej wysokości 44/48 części, a także prawa i roszczenia do ustanowienia prawa użytkowania wieczystego gruntu. Pozostałe udziały należą do Renaty T., jednej ze spadkobierczyń byłej współwłaścicielki. Właścicielem gruntu jest miasto Warszawa.
W 2000 r. Maciej R. złożył wniosek o nieodpłatne przekształcenie użytkowania wieczystego w prawo własności. Wniosek taki ponawiał, ponieważ zmieniały się przepisy i ukazywały kolejne ustawy przekształceniowe – z 2001 r. i 2005 r.
Zgodnie z tą ostatnią ustawą byli właściciele nieruchomości warszawskich odebranych na podstawie dekretu Bieruta z 1945 r. i ich następcy prawni są uprawnieni do nieodpłatnego przekształcenia prawa użytkowania wieczystego gruntu w prawo własności.
Zarząd Dzielnicy Mokotów, Samorządowe Kolegium Odwoławcze i Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie były jednak zgodne, że chociaż Maciej R. jest, na mocy umowy cywilnoprawnej, następcą prawnym byłych użytkowników wieczystych, nie ma takiego uprawnienia. Nieodpłatne przekształcenie dotyczy jedynie osób wywłaszczonych na podstawie dekretu Bieruta lub ich spadkobierców, a nie nabywców nieruchomości na podstawie umowy cywilnoprawnej.