Chociaż producenci silników lotniczych proponują coraz to bardziej ekologiczne i redukujące hałas rozwiązania, a zarządzający lotniskami również dbają o odpowiednie parametry hałasu, mieszkańcy okołolotniskowych nieruchomości regularnie upominają się o odszkodowania. Czy polski ustawodawca dąży do rozwiązania napięcia między właścicielami a lotniskiem na korzyść tych pierwszych?
Nie zawsze można zdążyć
W Sejmie trwa dyskusja i prace nad zgłoszonym przez Komisję ds. Petycji projektem zmiany art. 129 ustawy z 27 kwietnia 2001 r. – Prawo ochrony środowiska, p.o.ś.), który wprowadza dla właściciela nieruchomości pięcioletni termin zawity na zgłoszenie stosownego roszczenia wynikającego z ograniczenia sposobu korzystania z nieruchomości.
Chodzi o ewentualny wykup nieruchomości lub jej części albo o odszkodowanie z tytułu spadku wartości nieruchomości oraz kosztów izolacji akustycznej. Wydłużenie z dwóch do pięciu lat znacznie wzmocniłoby pozycję właścicieli nieruchomości wobec portów lotniczych. Powstaje pytanie, czy tego rodzaju uprzywilejowana pozycja prawna nie będzie nadmiernie dyskryminująca dla drugiej strony.
Komisja ds. Petycji podjęła inicjatywę ustawodawczą w reakcji na stanowisko jednego z wójtów, który wnosił o zmianę art. 129 ust. 4 p.o.ś. Zmiana miałaby polegać na wydłużeniu terminu do wystąpienia z roszczeniem o odszkodowanie za ograniczenie korzystania z nieruchomości oraz na umożliwieniu dochodzenia takich roszczeń osobom, które uchybiły terminowi wskazanemu w obecnym brzmieniu przepisu. W praktyce z roszczeniem występowało bardzo mało osób. Warto zwrócić uwagę, iż wnioskodawca błędnie wskazał na krótki termin przedawnienia (zamiast na termin zawity).
Konsekwencje tego terminologicznego chaosu mogą utrudnić stosowanie znowelizowanego przepisu. Kolejnym ryzykiem dla portów lotniczych jest objęcie dłuższym terminem także roszczeń powstałych przed dniem wejścia w życie ustawy.