Epidemiolodzy zadają sobie pytanie, czy nie czekają nas kolejne fale, śmiertelnych chorób ptactwa zarówno dzikiego, jak i domowego. Odkryto bowiem nowego wirusa, który jak dotąd okazał się niegroźny. Ptaki migrujące z brazylijskiego stanu Rio Grande do Sul rozprzestrzeniają nieznanego dotąd ptasiego paramyxowirusa 15. Należy on do tej samej grupy co typ 1., który jest odpowiedzialny za chorobę z Newcastle.
Ta wirusowa ptasia przypadłość, zwana pomorem azjatyckim, dotyka głównie kur, rzadziej zapadają na nią indyki, perlice, bażanty i inne ptaki. Objawia się apatią, dusznościami, brakiem apetytu, a następnie niedowładami kończyn. Po dwóch, trzech dniach kończy się zwykle śmiercią.
Nie mamy informacji, czy nowo odkryty wirus przeistoczy się w podobnie agresywną chorobę. Na razie próbki są rzadkie. Po raz pierwszy odkryto go u biegusa białorzytnego (Calidris fuscicollis), schwytanego w kwietniu 2012 r. w Parku Narodowym Lagoa do Peixe. Jeszcze nie wiemy też, czy wirus stwarza ryzyko dla ludzi, ale wstępne badania wskazują, że jest dla nas nieszkodliwy.
– Pod względem genetycznym bliżej mu do wirusów opisanych po raz pierwszy w Ameryce Południowej, przez co uważamy, że może pochodzić z tej części świata – mówi Luciano Matsumiya Thomazelli z Instytutu Nauk Biomedycznych Uniwersytetu Sao Paulo (USP). – Aktywnie monitorujemy wirusy migrujących ptaków. Realizując projekt, tropiłem chorobę z Newcastle, ptasiego paramyxowirusa typu 1., a mój kolega Jansen de Araújo był nastawiony na poszukiwanie wirusa ptasiej grypy. Ostatecznie odkryliśmy koinfekcję wywołaną przez dwa wirusy, z których jeden okazał się zupełnie nieznany.
Od 2005 r. Thomazelli i jego zespół z Laboratorium Wirusologii Klinicznej i Molekularnej USP prowadzi w różnych częściach Brazylii monitoring epidemiologiczny. Naukowcy obserwują nie tylko znane wirusy, ale i pojawianie się doniesień o nowych szczepach. Skrupulatnie przechowują zgromadzony materiał biologiczny i tworzą mapę występowania poszczególnych drobnoustrojów.