Pacjent nie jest bagażem podręcznym

Dramatyczna sytuacja chorych na raka prostaty w Polsce. Mężczyźni są traktowani w tym przypadku gorzej od kobiet chorujących na nowotwory jajnika – alarmują lekarze.

Publikacja: 12.06.2017 19:31

Nowoczesna hormonoterapia wydłużałaby życie pacjentów, gdyby była dla nich dostępna.

Nowoczesna hormonoterapia wydłużałaby życie pacjentów, gdyby była dla nich dostępna.

Foto: shutterstock

W Polsce z rakiem prostaty żyje ok. 80 tysięcy mężczyzn. Co roku diagnozę tę słyszy 15 tys. osób. Tylko 70 proc. z nich przeżywa pięć lat, w Stanach Zjednoczonych – 100 proc. Dzieje się tak dlatego, że większość nowoczesnych terapii nie jest w naszym kraju dostępna – alarmują eksperci. Oznacza to, że dziesiątki tysięcy mężczyzn nie będzie mogło dłużej cieszyć się życiem.

Mówi się, że w Polsce mamy szeroki wachlarz możliwości leczenia raka prostaty – wyjaśnia dr Iwona Skoneczna, onkolog ze Szpitala Świętej Elżbiety w Warszawie. – Nie jest to prawda. Polska oferta możliwości leczniczych przypomina wyłącznie czasy, kiedy zamiast palety barw używano piórka i węgla. Na świecie i w Europie dysponujemy już dwoma nowoczesnymi chemioterapiami, dwoma nowoczesnymi lekami hormonalnymi, które można stosować przed i po chemioterapii, radem 223 (izotop mało toksyczny, który też można stosować przed i po chemioterapii) – a mówimy tu tylko o lekach zarejestrowanych w Unii Europejskiej.

Jedynym z dostępnych nowoczesnych leków jest abirateron. Niestety, refundowane jest tylko podawanie go po chemioterapii – tłumaczy dr Iwona Skoneczna. – W innych krajach europejskich i w USA dopuszczona jest możliwość stosowania abirateronu także przed chemioterapią, podobnie jak innego leku hormonalnego enzalutamidu – całkowicie niedostępnego w Polsce.

Wiemy, że nowoczesna hormonoterapia znacząco wydłuża życie pacjentów. Im wcześniej ją zastosujemy, tym bardziej jest skuteczna. Ponadto jest podawana doustnie i doskonale tolerowana. Trudno więc zrozumieć, dlaczego w Polsce wciąż nie można jej podawać pacjentom przed chemioterapią.

Pacjenci z tym nowotworem często ze względu na wiek i stan zdrowia nie kwalifikują się do agresywnej chemioterapii, co zamyka im możliwość skorzystania z abirateronu i dla nich praktycznie nie są dostępne żadne z pięciu leków wydłużających życie.

Raport odsłania prawdę

Potwierdza to opublikowany na początku tego roku raport Fundacji Onkologicznej Alivia „Czy polscy pacjenci onkologiczni są leczeni zgodnie z aktualną wiedzą medyczną". Fundacja Alivia skoncentrowała się na porównaniu leczenia dostępnego obecnie w Polsce dla pacjentów onkologicznych z aktualną wiedzą medyczną, czyli standardami czołowych towarzystw naukowych. Dotyczyło to stosowania skutecznych leków innowacyjnych terapeutycznie.

Raport Alivii pokazuje, że zainwestowanie w nowoczesne leki może mieć wymiar nie tylko humanitarny i moralny, ale także ekonomiczny.

Wydatki państwa na innowacyjne leki onkologiczne utrzymują się na bardzo niskim poziomie i stanowią zaledwie 2 proc. budżetu przeznaczonego na leki, czyli ok. 230 mln złotych. Tymczasem szacuje się, że straty z powodu przedwczesnej śmierci w wyniku nowotworów tylko w ciągu jednego roku wynoszą 900 mln złotych. Oznacza to, że wydatki na innowacyjne leki onkologiczne NFZ to zaledwie jedna czwarta kwoty, którą polska gospodarka traci co roku, gdy pacjenci umierają na nowotwory.

Korzyści wynikające z poszerzenia wachlarza terapeutycznego, wdrożenia nowoczesnych standardów i leczenia pacjentów z rakiem prostaty nowymi lekami hormonalnymi przed chemioterapią to poprawa jakości życia, odsunięcie czasu rozpoczęcia podawania chemioterapii oraz przedłużenie życia. Pacjenci pozostają aktywni społecznie i zawodowo.

Dodatkowe wartości to także tak oczywiste ograniczenie kosztów pośrednich.

Na 19 analizowanych w raporcie nowotworów tylko w przypadku jednego z nich pacjenci w Polsce mają pewność, że są leczeni zgodnie z aktualną wiedzą medyczną. Wyjątkiem tym jest rak jajnika, którego terapia jest spójna ze światowymi standardami. Oznacza to, że tylko w przypadku tego jednego nowotworu polscy onkolodzy dysponują pełnym arsenałem leków określonym w międzynarodowych standardach leczenia.

Trudno zrozumieć, dlaczego swoją szansę dostały kobiety, a nie otrzymali jej mężczyźni.

Nadzieja poza zasięgiem

Nowotwór prostaty nie jest wyleczalny, jeśli są już przerzuty – wówczas zaczynamy walkę o jak najdłuższe i jak najlepsze życie. Celem walki jest wydłużanie czasu do pojawiania się nowych przerzutów i odsuwania w czasie dolegliwości czy pogorszenia się ogólnej formy pacjenta. Do tego potrzebujemy dostępu do nowoczesnych terapii po to, by podanie trudniejszego leku, jakim jest dożylna chemioterapia, warunkowało dostęp do kolejnego dobrze tolerowanego leczenia doustnego. W zaleceniach międzynarodowych towarzystw naukowych dotyczących leczenia zaawansowanego raka prostaty opornego na klasyczną hormonoterapię podkreśla się jako najważniejsze zapewnienie chorym dostępu do jak największej liczby leków przedłużających życie. Aby realizować misję optymalnego pomagania chorym na nowotwory, lekarze potrzebują więcej możliwości.

Pacjent nie jest bagażem podróżnym, który mieści się w określonym wymiarze. Zalecenia terapeutyczne mają sens dla około 90 proc. pacjentów, dla pozostałych 10 proc. konieczne są inne rozwiązania. Nie wszystko, nie każdy przypadek da się opisać – wyjaśnia dr Skoneczna.

Problemem z nowotworem prostaty jest to, że bardzo długo nie daje żadnych objawów. Kiedy zaś one występują, to w większości przypadków wykrywamy przerzuty do kości, węzłów chłonnych czy innych narządów. Jednym z najważniejszych wskaźników mówiących o tym, że z prostatą dzieje się źle, jest badanie krwi na PSA. Warto też na pierwsze spotkanie z urologiem wybrać się przed 50. rokiem życia. Nowoczesne terapie sprawiają, że rak prostaty, który jest uznawany za jednego z najpoważniejszych zabójców, może zostać sprowadzony do choroby przewlekłej.

Potwierdzają to również światowej sławy onkolodzy uczestniczący w najważniejszym kongresie onkologicznym American Society of Clinical Oncology (ASCO).

Niestety, dostęp do leczenia nowoczesną hormonoterapią przed chemioterapią stanowi wciąż ogromną niezaspokojoną potrzebę polskich pacjentów. ©?

W Polsce z rakiem prostaty żyje ok. 80 tysięcy mężczyzn. Co roku diagnozę tę słyszy 15 tys. osób. Tylko 70 proc. z nich przeżywa pięć lat, w Stanach Zjednoczonych – 100 proc. Dzieje się tak dlatego, że większość nowoczesnych terapii nie jest w naszym kraju dostępna – alarmują eksperci. Oznacza to, że dziesiątki tysięcy mężczyzn nie będzie mogło dłużej cieszyć się życiem.

Mówi się, że w Polsce mamy szeroki wachlarz możliwości leczenia raka prostaty – wyjaśnia dr Iwona Skoneczna, onkolog ze Szpitala Świętej Elżbiety w Warszawie. – Nie jest to prawda. Polska oferta możliwości leczniczych przypomina wyłącznie czasy, kiedy zamiast palety barw używano piórka i węgla. Na świecie i w Europie dysponujemy już dwoma nowoczesnymi chemioterapiami, dwoma nowoczesnymi lekami hormonalnymi, które można stosować przed i po chemioterapii, radem 223 (izotop mało toksyczny, który też można stosować przed i po chemioterapii) – a mówimy tu tylko o lekach zarejestrowanych w Unii Europejskiej.

Pozostało 82% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Nauka
Kto przetrwa wojnę atomową? Mocarstwa budują swoje "Arki Noego"
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Nauka
Czy wojna nuklearna zniszczy cała cywilizację?
Nauka
Niesporczaki pomogą nam zachować młodość? „Klucz do zahamowania procesu starzenia”
Nauka
W Australii odkryto nowy gatunek chrząszcza. Odkrywca pomylił go z ptasią kupą
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Nauka
Sensacyjne ustalenia naukowców. Sfotografowano homoseksualny akt humbaków