Łatwo skakać, trudniej dobrze wylądować

- Nie ma tygodnia, żebyśmy nie operowali dziecka po urazie na trampolinie – mówi dr Łukasz Luboinski, ortopeda.

Publikacja: 06.02.2018 18:22

Trampolina to świetna zabawa, pod warunkiem przestrzegania kilku zasad bezpieczeństwa

Trampolina to świetna zabawa, pod warunkiem przestrzegania kilku zasad bezpieczeństwa

Foto: AdobeStock

Rzeczpospolita: Panie doktorze, w pewnym parku trampolinowym w Polsce w ciągu zaledwie jednego dnia pogotowie przyjeżdżało kilka razy do dzieci, które ulegały kontuzjom podczas zabawy. Nie były to odosobnione wypadki. Takie urazy kręgosłupa czy kończyn zdarzają się niemal codziennie w tego typu miejscach. Co jest powodem tak częstych wypadków na trampolinie?

Dr Łukasz Luboinski: W każdym podręczniku do pediatrii czy ortopedii dziecięcej możemy przeczytać, że jednym z trzech głównych wypadków są urazy powstałe podczas zabaw na trampolinie, wypadki komunikacyjne i wypadki w innym środowisku sportowym. Trampoliny, żeby spełniły zasady bezpieczeństwa, muszą spełniać trzy podstawowe warunki. Po pierwsze, na trampolinie jednorazowo powinna bawić się określona liczba dzieci. Powinny być to dzieci o zbliżonym wieku, o zbliżonych umiejętnościach psychoruchowych i o zbliżonej masie. Na przykład 12-latek może ważyć 30 kg, ale też może ważyć 60 kg. Dzieci różniące się tak znacznie masą ciała nie powinny się bawić razem na trampolinie. Kolejnym warunkiem jest odpowiednie zabezpieczenie trampoliny, ponieważ duża część urazów jest wywołana przez wypadnięcie na brzeg trampoliny czy przeskoczenie przez jej obręcz.

Jakiego rodzaju urazy powodują te wypadki?

Muszę z przykrością powiedzieć, że w ciągu ostatnich dwóch lat obserwujemy olbrzymi wzrost urazów trampolinowych. Warszawska klinika, w której pracuję, znajduje się dość blisko dwóch parków trampolinowych – na Gocławiu i na Mokotowie. Przyznam się, że w tej chwili nie ma tygodnia, żebyśmy nie operowali dziecka lub młodocianego dorosłego po urazie na trampolinie. Jeżeli chodzi o kończynę dolną, najczęściej urazy dotyczą kolana. Są to urazy skrętne, najczęściej zerwania więzadła krzyżowego przedniego. Czasami dochodzi też do urazu więzadła krzyżowego tylnego, co w przypadku urazów sportowych ma dużo rzadziej miejsce, jest to znacznie trudniejsze do leczenia. Jeżeli chodzi o kończynę górną u dzieci – złamanie okolicy nadkłykciowej. Są to częste złamania w przypadku aktywności sportowych, w większości nadających się nastawić, natomiast czasami niestety przebiegające z uszkodzeniem tętnicy. Wówczas takie złamania wymagają interwencji w trybie szybszym, czyli nie są to złamania, z którymi można poczekać dzień lub dwa, aby ustalić, co się dzieje. U starszej młodzieży zwichnięcia na trampolinie występują najczęściej w obrębie stawu ramiennego. Mówię: niestety, ponieważ zabawa na trampolinie jest pewnego typu aktywnością sportową i to dość łatwo dostępną, niezależnie od warunków pogodowych. Powstaje zatem problem, jak odpowiednio przygotować młodzież do udziału w tych zabawach.

Czyli nie jest pan zwolennikiem wprowadzenia zakazu działalności parków trampolinowych?

Zakaz to znacznie za dużo. Ale bez wątpienia należy ustalić regulamin udziału w tych zabawach. Powinniśmy pamiętać, że trampolina to urządzenie, które pozwala przy niewielkim udziale energii wyskoczyć na wysokość 2–3 metrów, no ale potem trzeba oczywiście wylądować, więc problemem nie jest sam wyskok i ewolucja w powietrzu, która jest całkowicie bezpieczna, tylko moment lądowania i styczności z trampoliną w momencie powrotu. Tak jak powiedziałem, to nie wymaga zbyt dużego treningu i wystarczy 15–20 minut skakania, żeby mieć poczucie mistrza świata i wyskakiwać bez obaw na 2–3 metry. Problemem jest wykręcenie i wylądowanie z powrotem. Może więc zamiast zakazów, należy się zastanowić nad kwestią ustalenia pewnych reguł korzystania z parków trampolin. Przy okazji pamiętajmy, że jest to genialny mechanizm ćwiczeniowy dla osób uprawiających gimnastykę i akrobatykę, a dla osób trenujących skoki do wody ćwiczenia na trampolinie są podstawowymi zajęciami. Instruktorami są byli sportowcy, którzy skaczą na trampolinach lub urządzeniach trampolinopodobnych od wielu lat, więc doskonale wiedzą, jak się przygotować.

A jak pan ocenia zagrożenia, jakie niesie zabawa na trampolinach ogrodowych?

To jest prawdziwy dramat. Niezależnie, czy dotyczy to trampolin domowych, ogródkowych czy parków trampolin, ilość niebezpiecznych wypadków jest dość zbliżona. W parku trampolin można ustalić pewne zasady wejścia czy korzystania. Ale w przypadku trampolin ogrodowych nikt nad tym nie ma kontroli.

rozmawiał Paweł Łepkowski

Rzeczpospolita: Panie doktorze, w pewnym parku trampolinowym w Polsce w ciągu zaledwie jednego dnia pogotowie przyjeżdżało kilka razy do dzieci, które ulegały kontuzjom podczas zabawy. Nie były to odosobnione wypadki. Takie urazy kręgosłupa czy kończyn zdarzają się niemal codziennie w tego typu miejscach. Co jest powodem tak częstych wypadków na trampolinie?

Dr Łukasz Luboinski: W każdym podręczniku do pediatrii czy ortopedii dziecięcej możemy przeczytać, że jednym z trzech głównych wypadków są urazy powstałe podczas zabaw na trampolinie, wypadki komunikacyjne i wypadki w innym środowisku sportowym. Trampoliny, żeby spełniły zasady bezpieczeństwa, muszą spełniać trzy podstawowe warunki. Po pierwsze, na trampolinie jednorazowo powinna bawić się określona liczba dzieci. Powinny być to dzieci o zbliżonym wieku, o zbliżonych umiejętnościach psychoruchowych i o zbliżonej masie. Na przykład 12-latek może ważyć 30 kg, ale też może ważyć 60 kg. Dzieci różniące się tak znacznie masą ciała nie powinny się bawić razem na trampolinie. Kolejnym warunkiem jest odpowiednie zabezpieczenie trampoliny, ponieważ duża część urazów jest wywołana przez wypadnięcie na brzeg trampoliny czy przeskoczenie przez jej obręcz.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Nauka
Czy mała syrenka musi być biała?
Nauka
Nie tylko niesporczaki mają moc
Nauka
Kto przetrwa wojnę atomową? Mocarstwa budują swoje "Arki Noego"
Nauka
Czy wojna nuklearna zniszczy cała cywilizację?
Nauka
Niesporczaki pomogą nam zachować młodość? „Klucz do zahamowania procesu starzenia”