Blue Monday, czyli poniedziałkowa depresja nauki

Ten poniedziałek to najbardziej depresyjny dzień w roku. Tak przynajmniej wynika z pseudonaukowych wyliczeń wykonanych na potrzeby reklam. Ale jest też dobra wiadomość - przed nami dzień najszczęśliwszy. (Przypominamy tekst sprzed roku)

Aktualizacja: 15.01.2018 10:33 Publikacja: 14.01.2018 23:01

Blue Monday, czyli poniedziałkowa depresja nauki

Foto: 123RF

Blue Monday to termin ukuty przez Cliffa Arnalla, Brytyjczyka przedstawiającego się jako psycholog z Uniwersytetu Cardiff. Wprowadził go w 2004 roku na określenie teoretycznie najbardziej przygnębiającego dnia w całym roku.

Ustalenie, że to poniedziałek było proste. Ale który? Arnall skonstruował równanie - z punktu widzenia nauki bezsensowne - w którym połączył czynniki meteorologiczne (pogodę), zadłużenie na karcie kredytowej po zakupach świątecznych, wynagrodzenie, czas od Bożego Narodzenia, niedotrzymywanie postanowień noworocznych i niską motywację. Jednostek nie podał, bo to by zepsuło całą zabawę.

Na tej podstawie “wyliczył”, że ten najgorszy dzień przypada w trzeci poniedziałek stycznia. Później - w 2011 roku - zmienił wzór na jeszcze dziwniejszy, policzył jeszcze raz i wyszedł mu poniedziałek ostatniego pełnego tygodnia. W zależności od tego kto i co liczy może też wychodzić drugi lub czwarty poniedziałek stycznia. W ubiegłym roku według większości liczących Blue Monday przypadał 25 stycznia. W tym roku ma to być 16 stycznia. Liczący często uzasadniają zmiany daty wyjątkowymi czynnikami - na przykład kryzysem ekonomicznym.

Matematycy, którzy również dali się skusić zabawie, twierdzą, że wzór na datę podany przez Arnalla jest bez sensu sam w sobie. Twierdzą (choć nie wiadomo jak to policzyli), że aby być szczęśliwym wystarczy nie wychodzić w weekend z domu, albo poświęcić co najmniej dziesięć godzin na pakowanie, aby zagwarantować sobie udany urlop.

Nietypowe obliczenia naukowca z Uniwersytetu Cardiff wziął na warsztat felietonista “Guardiana”. I zrobił to najzupełniej poważnie. Okazało się, że kilku naukowców otrzymało od agencji PR gotowy materiał o depresyjnym poniedziałku z propozycją podpisania się pod nim za odpowiednie wynagrodzenie. Sam uniwersytet w reakcji na informacje “Guardiana” odciął się od Cliffa Arnalla. W oficjalnym oświadczeniu ujawnił, że psycholog był korepetytorem, i że od lutego 2006 roku już nie pracuje.

Ale “najbardziej depresyjny dzień w roku” już żył własnym życiem. Termin Blue Monday wykorzystała jako pierwsza, już w 2005 roku, firma turystyczna Sky Travel. Prawdopodobnie to właśnie na jej zlecenie firma PR wymyśliła “najbardziej depresyjny dzień w roku”. Skoro dopada nas styczniowo-poniedziałkowa depresja, to trzeba z nią walczyć. Jak? Najlepiej planując wyjazd do ciepłych krajów. Sky Travel skorzystał zresztą z pierwszego wzoru Arnalla, w którym występowały takie zmienne jak czas spędzony na “ukulturalnianiu się”, relaksie, pakowaniu, spaniu czy przygotowaniach do podróży.

Depresyjny poniedziałek wykorzystywały w reklamach również kancelarie prawne oraz producenci alkoholi. W ubiegłym roku Blue Monday pojawił się w mediach społecznościowych w reklamach linii lotniczych (KLM, Air France, easyJet), firm telekomunikacyjnych (Vodafone, Three i Orange), a także niezliczonych dostawców ciasteczek, lodów, napojów energetycznych, a także gabinetów kosmetycznych i salonów spa, którzy w “przypięciu się” do modnego tematu widzą swoją szansę na dotarcie do większej grupy klientów.

Sam Arnall w 2010 roku przyznał, że jego równania nie mają znaczenia - choć nie powiedział, że są złe, bo posługując się prestiżem nauki ogłupiają ludzi i służą reklamie. - Jestem zadowolony z reakcji ludzi, z tego że zaczęli mówić o depresji, i z tego że wykorzystują ten dzień jako odskocznię i okazję do spojrzenia na swoje życie z pewnej perspektywy - mówił reporterowi “Telegraph”. - Początkowo poproszono mnie o wskazanie najlepszego dnia na rezerwację wakacji, ale kiedy zacząłem się nad tym zastanawiać przypomniałem sobie sesje z pacjentami podczas zajęć z leczenia depresji i uznałem, że trzeci poniedziałek stycznia jest szczególny. Ale nie jest to jakoś bardzo pomocne, to raczej samospełniająca się przepowiednia.

Sam “naukowiec” jest zaś członkiem Brytyjskiego Towarzystwa Hipnozy Klinicznej i prowadzi firmę “doradzającą w osiągnięciu szczęścia” pod nazwą No Pills.

W taki sam sposób Arnall wyliczył też najszczęśliwszy dzień w roku - przypada w czerwcu, w okolicach letniego przesilenia. Tę informację przygotował na życzenie i za pieniądze firmy Wall’s (w Polsce sprzedaje swoje produkty pod marką Algida), która wykorzystała ją w swoich reklamach lodów. Dobra wiadomość jest zaś taka, że to też może być samospełniająca się przepowiednia.

Blue Monday to termin ukuty przez Cliffa Arnalla, Brytyjczyka przedstawiającego się jako psycholog z Uniwersytetu Cardiff. Wprowadził go w 2004 roku na określenie teoretycznie najbardziej przygnębiającego dnia w całym roku.

Ustalenie, że to poniedziałek było proste. Ale który? Arnall skonstruował równanie - z punktu widzenia nauki bezsensowne - w którym połączył czynniki meteorologiczne (pogodę), zadłużenie na karcie kredytowej po zakupach świątecznych, wynagrodzenie, czas od Bożego Narodzenia, niedotrzymywanie postanowień noworocznych i niską motywację. Jednostek nie podał, bo to by zepsuło całą zabawę.

Pozostało 87% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Nauka
Kto przetrwa wojnę atomową? Mocarstwa budują swoje "Arki Noego"
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Nauka
Czy wojna nuklearna zniszczy cała cywilizację?
Nauka
Niesporczaki pomogą nam zachować młodość? „Klucz do zahamowania procesu starzenia”
Nauka
W Australii odkryto nowy gatunek chrząszcza. Odkrywca pomylił go z ptasią kupą
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Nauka
Sensacyjne ustalenia naukowców. Sfotografowano homoseksualny akt humbaków