Perfect wydał nowy album z balladami w dobrze znanej stylistyce

Perfect wydał zaskakujący album z premierowymi kompozycjami w wersji akustycznej.

Aktualizacja: 25.10.2016 22:30 Publikacja: 25.10.2016 18:26

Perfect, Muzyka, Polskie Radio/Agencja Muzyczna CD, 2016

Perfect, Muzyka, Polskie Radio/Agencja Muzyczna CD, 2016

Foto: materiały prasowe

Oddając założycielowi zespołu Zbigniewowi Hołdysowi to, co „hołdysowskie", i wspominając jego wkład w uformowanie jego stylistyki, Perfect konsekwentnie tworzy nowy dorobek w składzie Grzegorz Markowski, Dariusz Kozakiewicz, Jacek Krzaklewski, Piotr Urbanek i Piotr Szkudelski.

Kiedy przed wakacjami ukazało się dwupłytowe „Greatest Hits", można było pomyśleć, że Perfect chciał podkreślić, iż bez Hołdysa ma taką rakietę przebojów, że można je zestawić z „Autobiografią", „Chcemy być sobą" czy „Nie płacz Ewka". Jednocześnie rodziło się podejrzenie, że po studyjnej płycie „DaDaDam" mamy do czynienia z odcinaniem kuponów.

Nowy album otwiera ballada „Dobre dni" z muzyką Kozakiewicza, utrzymaną w klasycznej stylistyce Perfectu, ze słowami Adama Nowaka z Raz Dwa Trzy. Już teraz mówi się, że to kontynuacja „Autobiografii". Nowak inaczej opowiada o przeszłości niż Bogdan Olewicz, skontrastował czas, gdy Markowski miał tylko głos, i jak śpiewa: „Niosłem go w sobie/ Po to by wykrzyczeć każdy ból" – z napięciem, jakie wyczuwa się dziś. Markowski dopowiada: „Teraz krzyczę/ Gdzieś w milionach głów/ O tym, co się może zdarzyć znów". Piękną linię kontrabasu stworzył Piotr Urbanek.

Słowa do magicznej kołysanki „Zgaś papierosa" napisał Jacek Cygan, „Czy to już" z tekstem Piotra Bukartyka mówi o paradoksach wielkich migracji, przypominających upadek Rzymu: „Kto wie, czy nie właśnie on/Pogrąży Rzym/Gdzieś tam hen swój opuszcza dom/Choć mu nielekko poza nim. „Tylko mnie kołysz" to z kolei klasyczny blues z tekstem Bogdana Loebla.

Cały album jest kopalnią wspaniałych ballad. Jedna z nich to „Ludzie niepowszedni" z oryginalną partią saksofonową Henryka Miśkiewicza. Hipisowsko-pacyfistyczną „Tą samą krew" do folkowej muzyki Sebastiana Piekarka napisał Robert Gawliński. Pełen niepokoju „Dzień jak dziś" skomponował Grzegorz Markowski. Do klawiszowych partii Andrzeja Jagodzińskiego śpiewa o nadziei pokładanej w ukochanej osobie, gdy nie mamy sił żyć. Przepiękne solo zagrał Kozakiewicz.

Wszystkie utwory spaja to, że można je zagrać na osiedlowej ławce, z towarzyszeniem akustycznej gitary, co dowcipnie zilustrował na okładce Edward Lutczyn. A tak zaczynali muzykować Kozakiewicz i spółka. Był jeszcze „alpagi łyk i dyskusje po świt".

Oddając założycielowi zespołu Zbigniewowi Hołdysowi to, co „hołdysowskie", i wspominając jego wkład w uformowanie jego stylistyki, Perfect konsekwentnie tworzy nowy dorobek w składzie Grzegorz Markowski, Dariusz Kozakiewicz, Jacek Krzaklewski, Piotr Urbanek i Piotr Szkudelski.

Kiedy przed wakacjami ukazało się dwupłytowe „Greatest Hits", można było pomyśleć, że Perfect chciał podkreślić, iż bez Hołdysa ma taką rakietę przebojów, że można je zestawić z „Autobiografią", „Chcemy być sobą" czy „Nie płacz Ewka". Jednocześnie rodziło się podejrzenie, że po studyjnej płycie „DaDaDam" mamy do czynienia z odcinaniem kuponów.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Kultura
Decyzje Bartłomieja Sienkiewicza: dymisja i eurowybory
Kultura
Odnowiony Pałac Rzeczypospolitej zaprezentuje zbiory Biblioteki Narodowej
Kultura
60. Biennale Sztuki w Wenecji: Złoty Lew dla Australii
Kultura
Biblioteka Narodowa zakończyła modernizację Pałacu Rzeczypospolitej
Kultura
Muzeum Narodowe w Krakowie otwiera jutro wystawę „Złote runo – sztuka Gruzji”