Show-biznes jest bezwzględny: bywa, że zarabia krocie na śmierci gwiazd, bo wtedy płyty sprzedają się najlepiej. Ale kiedy 15 marca zmarł Wojciech Młynarski i w Sony Music PL wiadomo było, że Maciej Maleńczuk ma od tygodnia gotowy album z piosenkami autora „Absolutnie", uważany za cynika muzyk zaimponował bezinteresownością.
– Śmiała teza, ale oczywiście jestem romantykiem, a cynizm to pozory – powiedział „Rzeczpospolitej" Maciej Maleńczuk. – Zastrzegłem sobie w kontrakcie, że gdyby cokolwiek się stało panu Młynarskiemu, poczekamy z premierą. Od dawna nie był w dobrej formie, ale miałem nadzieję, że doczeka wydania albumu. Byłem w dobrej komitywie z Jankiem Młynarskim. Chciałem z nim nagrywać, bo bardzo podoba mi się jego gra na bębnach, jego beginy. Ale Janek miał wątpliwości co do swojego udziału i odbioru sytuacji. A pan Wojciech, niestety, nie doczekał premiery płyty.
– Rozmawiałem z nim tylko raz, w sposób niezborny i nieskoordynowany – wspomina Maleńczuk. – Śpiewałem na gali Fryderyka „Absolutnie". Podszedłem potem do niego, byłem trochę podpity, a może nawet nie trochę. Ucałowałem jego dłonie, potem policzki i przytuliłem się do niego. Pan Wojciech reagował bardzo nobliwie. Wiem od Janka, że znał moje dokonania i nawet wypowiadał się o nich pozytywnie.
Dwóch szeryfów
Piosenki Młynarskiego towarzyszyły Maleńczukowi od dziecka, słuchała ich jego mama, w codziennym języku funkcjonowały frazy „w co się bawić?" albo „co by tu jeszcze spieprzyć, panowie?". Jeszcze bez płytowego planu Maleńczuk nagrał „Absolutnie" i „Balladę o Dzikim Zachodzie" opowiadającą o miasteczku, w którym jeden szeryf przypada na jednego mieszkańca.
– Teraz rzeczywistość przerosła piosenkę, na niektórych demonstracjach na jednego mieszkańca przypada dwóch szeryfów – mówi Maleńczuk. – Dlatego chciałem, żeby płyta była aktualna. Lubię ostrą obyczajówkę z podtekstem politycznym i myślę, że to jest kwintesencja tekstów Młynarskiego. Piosenki na płytę wybierałem z ponad dwóch tysięcy utworów rozwścieczony wydarzeniami przełomu roku: trwała okupacja mównicy w Sejmie, myślałem, że zaraz będzie rewolucja. Dałem się nabrać, rewolucji nie było, ale wybrałem piosenki z politycznym podtekstem.