Pianistów, którzy w pewnym momencie życia biorą do ręki batutę dyrygenta, można wskazać wielu. Dzielą się oni jednak na dwie kategorie. Część z nich ogranicza wówczas występy solowe, jak choćby Daniel Barenboim czy Vladimir Ashkenazy. Inni dyrygują okazjonalnie, od fortepianu, jak na przykład soliści w koncertach Mozarta. Tak czyni niekiedy Piotr Anderszewski.
Rosjanin Mikhail Pletnev potrafi natomiast utrzymać artystyczną równowagę. – Czy siedzę przy klawiaturze, czy trzymam w ręku batutę – powiedział w jednym z wywiadów – zawsze pozostaję sobą, czyli tym, któremu muzyka sprawia radość. Czasami jako słuchaczowi, czasami jako dyrygentowi, kompozytorowi lub wykonawcy. Nigdy tego nie rozdzielam.
Na początku był wszakże fortepian. Urodzony w Archangielsku w 1957 roku Mikhail Pletnev pochodzi z muzycznej rodziny, co z pewnością określiło jego losy. Miał jednak rzecz najcenniejszą – talent, bo już w wieku 21 lat zdobył Złoty Medal na jednej z najważniejszych rywalizacji pianistycznych – Konkursie im. Piotra Czajkowskiego w Moskwie.
Ten sukces miał oczywiście wpływ na przyspieszenie jego kariery. Szybko na przykład zadebiutował w USA oraz na kolejnych ważnych estradach świata.
Kolejną istotną datą w jego życiu okazał się rok 1990. Z pomocą Michaiła Gorbaczowa, którego przyjaźnią się szczyci, udało się założyć Rosyjską Orkiestrę Narodową, pierwszą niepaństwową orkiestrę w tym kraju finansowaną przez sponsorów, nie tylko zresztą rosyjskich. Mikhail Pletnev został jej dyrektorem artystycznym.