Efektowne wychodzenie z cienia

Z każdym rokiem wiemy coraz więcej o polskiej muzyce XIX wieku. To szczególna zasługa Festiwalu.

Aktualizacja: 20.08.2017 16:58 Publikacja: 20.08.2017 16:30

Orkiestra XVIII Wieku była pierwszym zagranicznym wykonawcą, który dzięki Festiwalowi włączył do rep

Orkiestra XVIII Wieku była pierwszym zagranicznym wykonawcą, który dzięki Festiwalowi włączył do repertuaru utwory polskich kompozytorów.

Foto: materiały prasowe

Już koncert inauguracyjny tegorocznej edycji przywrócił do muzycznego obiegu ciekawą postać urodzonego w 1791 roku Franciszka Mireckiego. To jeden z niewielu polskich twórców, którzy w pierwszych dekadach XIX wieku zdobyli europejskie uznanie.

Działał głównie we Francji i we Włoszech, ale był też dyrektorem teatru operowego w Lizbonie. Dyrygował i komponował m.in. balety i opery, które ugruntowały jego pozycję. Jak jednak wielu Polaków żyjących wówczas na obczyźnie, tęsknił za ojczyzną i w połowie lat 30. XIX wieku zdecydował się na powrót do rodzinnego Krakowa.

Z tego późniejszego, krakowskiego okresu twórczości Mireckiego pochodzi Symfonia c-moll, pisana z uwzględnieniem wzorców Beethovenowskiej symfoniki. Na inauguracji zaprezentował ją Jacek Kaspszyk z orkiestrą Akademii Beethovenowskiej.

Szczególnym odkryciem tego roku jest kompletnie zapomniany Stanisław Szczepanowski, który po powstaniu listopadowym wyemigrował do Anglii. – Zdobył niezwykłą popularność jako wirtuoz gitary – mówi dyr. Stanisław Leszczyński. – W całej Europie przyjmowany był jak Paganini.

Szczepanowski grywał na królewskich dworach. Był też ulubieńcem Adama Mickiewicza, występował na jego spotkaniach poetycko-towarzyskich w Paryżu. I komponował, jego wariacje na temat „Mazurka Dąbrowskiego" na festiwalu wykonał włoski gitarzysta Giangiacomo Pinardi.

Tak jak w poprzednich latach nie zabrakło muzyki starszego o trzy lata od Chopina Ignacego Feliksa Dobrzyńskiego. Z jego utworów fortepianowych Philippe Giusiano (triumfator Konkursu Chopinowskiego z 1995 roku) ułożył połowę swojego recitalu.

II Symfonię c-moll, za którą Dobrzyński otrzymał w 1835 roku nagrodę na konkursie kompozytorskim w Wiedniu, umieściła w programie występu Orkiestra XVIII Wieku. Wydarzeniem stała się także prezentacja Sekstetu smyczkowego Es-dur Dobrzyńskiego. – To niezwykłej klasy kompozytor – mówi wiolonczelista Andrzej Bauer. – Wyszedł ze świetnej szkoły, co świadczy też o wysokim poziomie nauczania w Warszawie w czasach młodości Chopina.

Młodszy o pięć lat od Chopina był Józef Krogulski i choć zmarł młodo, bo w 1842 roku, pozostawił liczne dowody kompozytorskiego talentu. Był także wybitnym pianistą, nazywano go polskim Mozartem. Jednym z utworów w jego dorobku jest świetnie skonstruowany w efektownym stylu brillant Koncert fortepianowy E-dur. Krogulski skomponował go, mając zaledwie 15 lat.

Ten utwór wykona na Festiwalu Howard Shelley z Orkiestrą XVIII Wieku. Tego samego wieczoru będzie można również posłuchać Koncertu klarnetowego B-dur Karola Kurpińskiego, który jednak na polskich estradach bywa wykonywany częściej niż kompozycja Krogulskiego. Ważne jest natomiast to, że solistą będzie Amerykanin Eric Hoeprich, specjalizujący się w grze na klarnetach historycznych.

– Nasz Festiwal stworzył szansę przypomnienia bogatego dziedzictwa muzyki polskiej – uważa Artur Szklener, dyrektor NIFC. – Już kilkadziesiąt pozycji polskich kompozytorów udało się wprowadzić do światowego obiegu.

Z tą myślą zresztą stworzono Festiwal „Chopin i jego Europa". Już na pierwszej edycji w 2005 roku międzynarodowa Orkiestra XVIII Wieku towarzyszyła Krzysztofowi Jabłońskiemu i Dang Thai Sonowi w utworach Chopina. Tyle tylko, że wówczas założyciela i szefa zespołu, Fransa Brüggena, trzeba było przekonywać do takiego pomysłu, bo jego orkiestra zgodnie ze swą nazwą specjalizowała się w muzyce innego stulecia.

Teraz Orkiestra XVIII Wieku chętnie włącza do repertuaru muzykę innych polskich kompozytorów. A jej śladem poszło wiele wybitnych zespołów i solistów zagranicznych.

Już koncert inauguracyjny tegorocznej edycji przywrócił do muzycznego obiegu ciekawą postać urodzonego w 1791 roku Franciszka Mireckiego. To jeden z niewielu polskich twórców, którzy w pierwszych dekadach XIX wieku zdobyli europejskie uznanie.

Działał głównie we Francji i we Włoszech, ale był też dyrektorem teatru operowego w Lizbonie. Dyrygował i komponował m.in. balety i opery, które ugruntowały jego pozycję. Jak jednak wielu Polaków żyjących wówczas na obczyźnie, tęsknił za ojczyzną i w połowie lat 30. XIX wieku zdecydował się na powrót do rodzinnego Krakowa.

Pozostało 83% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Kultura
Decyzje Bartłomieja Sienkiewicza: dymisja i eurowybory
Kultura
Odnowiony Pałac Rzeczypospolitej zaprezentuje zbiory Biblioteki Narodowej
Kultura
60. Biennale Sztuki w Wenecji: Złoty Lew dla Australii
Kultura
Biblioteka Narodowa zakończyła modernizację Pałacu Rzeczypospolitej
Kultura
Muzeum Narodowe w Krakowie otwiera jutro wystawę „Złote runo – sztuka Gruzji”