Album z przebojami „Kayleigh" i „Lavender" wydany w 1985 roku pokazuje Marillion, który ma co najmniej dwa oblicza. W latach 80. wraz z wokalistą Fishem nagrał cztery albumy, a spośród nich największą popularnością cieszył się właśnie „Misplaced Childhood". Płyta zdetronizowała na brytyjskiej liście przebojów „Boys and Girls" Briana Ferry'ego, a została strącona z pierwszego miejsca dopiero przez płytowy debiut Stinga.
Marillion był wtedy gigantem rocka progresywnego, z jednej strony następcą, a z drugiej epigonem Pink Floyd i Genesis. W Polsce cieszył się niezwykłą popularnością, lansowany przez Piotra Kaczkowskiego w radiowej Trójce, ale i Tomasza Beksińskiego na antenie Dwójki. Ta liryczna, melancholijna muzyka, zwłaszcza z dwóch pierwszych płyt: „Script for a Jester's Tears" i „Fugazi", stała się ilustracją dźwiękową niewesołego czasu stanu wojennego.
Szalone weekendy
W 1988 roku Fish opuścił zespół, jak to czynili wcześniej liderzy wielkich grup progresywnych. Nie powtórzył jednak solowych sukcesów Petera Gabriela i Phila Collinsa po odejściu z Genesis ani Rogera Watersa po rozstaniu z Pink Floyd. Z kolei jego koledzy, do których dołączył Steve Hogarth, nie cieszyli się tak wielką popularnością jak Pink Floyd kierowane przez Davida Gilmoura.
Jednocześnie historia Marillion bez Fisha stanowi niezwykły przykład więzi zespołu z fanami. Przemierzają oni wraz z grupą ogromne przestrzenie, by być na każdym koncercie. Goszczą na zlocie miłośników zespołu Marillion Weekend, organizowanym każdego roku w kilku miejscach na świecie. W tym roku kwietniowy zjazd fanów odbył się w Łodzi.
Zbiórka pieniędzy
Przełomowym doświadczeniem była historia związana z albumem „Anoraknophobia" w 2001 roku. Okazało się, że płyta nie ukaże się z powodu zerwania kontraktu przez wytwórnię, która nie miała nadziei na dobrą sprzedaż nagrań. Muzycy poinformowali o tym fanów poprzez swój portal. „Jakbyście się czuli, kupując album, którego jeszcze nie nagraliśmy? – pisał wokalista, zachęcając do wpłacania datków na sesję nagraniową. – Jeśli tak uczynicie, będziemy wam za to bardzo wdzięczni".