Latynoskie rytmy, ale i melancholia, których nie powstydziłby się na swoich albumach Carlos Santana, południowoamerykański rap i Miss Świata z 2006 roku Zuleyka Rivera przyciągają fanów do zabawy przy piosence „Despacito".
Mamy do czynienia z klasyczną globalną karierą. Luis Fonsi przyszedł na świat w 1978 roku w San Juan, stolicy Porto Rico, od 1998 roku zdążył nagrać aż 12 albumów, ale świat usłyszał o nim dopiero dzięki „Despacito".
Laureat Latin Grammy połączył siły z portorykańskim raperem Daddym Yankee, który ma większe osiągnięcia na arenie międzynarodowej. Ten przedstawiciel reggaetonu, czyli wymyślonej w Porto Rico fuzji reggae i hiszpańskojęzycznego hip-hopu, w 2010 roku wystąpił gościnnie w serialu „Moda na sukces", współpracował też z Ricky Martinem i raperami P. Diddy, Snoop Doggiem. Jego potencjał zauważyła jedna z firm produkujących obuwie sportowe, a one w ocenie muzycznego potencjału nigdy się nie mylą.
Tytuł piosenki „Wolniej" nie odnosi się wyłącznie do tańca, a w tekście znajduje się wiele deklaracji mężczyzny zafascynowanego nie tylko walorami duchowymi partnerki. Kompozycja była gotowa w grudniu 2016 roku, ale karierę zaczęła robić po nakręceniu singla miesiąc później.
Dla zwolenników podróży w miejsca upamiętnione w filmowym kadrze powstał nowy cel wypraw – nadmorska miejscowość La Perla. Agencje turystyczne już donoszą, że zainteresowanie Porto Rico dzięki piosence wzrosło o 45 procent. La Perla stanowi idealny pejzaż dla reggaetonu, bo nie ma tu luksusowych willi jak w Baverly Hills, jedynie plażowe domki, których mury w całości pokrywają graffiti. Plaża też jest umowna, bo to kamienie podmywane przez fale.