Obie są bardzo lubiane w Polsce, Olga bardziej, bo od ponad 20 lat mieszka w Warszawie. Natalia wybrała Szwecję, ale często przyjeżdża, by akompaniować śpiewającej siostrze. I to ona jest główną sprawczynią nowej płyty.
Jej podtytuł wiele wyjaśnia: „Zapomniane skarby ukraińskiej duszy". Pianistka Natalia Pasiecznik wybrała 21 utworów będących swoistą panoramą ukraińskiej muzyki kameralnej – od działającego w XIX wieku Mykoły Łysenki, uznawanego w ojczyźnie za ojca narodowej opery, po urodzonego w 1937 roku Walentina Sylwestrowa. W Związku Radzieckim przez wiele lat znajdował się on na indeksie, dziś cieszy się europejską sławą.
Był jeszcze jeden klucz doboru: inspiracja ukraińską muzyką ludową. Taki trend stał się popularny w XIX wieku w wielu narodach (także u nas) i przynosił interesujące rezultaty. Nie inaczej było z twórcami ukraińskimi.
Najważniejszy wśród nich pozostaje jednak Mykoła Łysenko. Jest na płycie reprezentowany najobficiej, m.in. przez fortepianową „Dumkę-szumkę" czy nostalgiczną pieśń „Meni odnakowo", stylowo zinterpretowaną przez pochodzącego z RPA (!) barytona Luthanda Qave'a.
Olga Pasiecznik nagrała natomiast cztery utwory. Szczególnie pozostaje w pamięci prosta wokaliza na sopran, skrzypce i fortepian Myrosława Skoryka, dawnego więźnia łagru na Syberii, a dziś dyrektora artystycznego Opery we Lwowie. Jest on także autorem przebojowej wręcz „Rapsodii karpackiej", którą z Natalią Pasiecznik zagrał klarnecista Emil Jonason.