Mariusz Kwiecień walczy z alergią

Mimo kłopotów Mariusz Kwiecień ma nadzieję zaśpiewać w sobotnim przedstawieniu „Roberta Devereux”, które z nowojorskiej Metropolitan będzie transmitowane na cały świat.

Publikacja: 15.04.2016 07:00

Mariusz Kwiecień walczy z alergią

Foto: Metropolitan Opera

– Po raz pierwszy dopadła mnie tak silna alergia – opowiada „Rzeczpospolitej" polski śpiewak. – Masakra, zmagam się z nią od miesiąca. Jednego dnia wszystko jest niemal normalnie, następnego nie mogę wydobyć z siebie głosu. W minioną środę musiałem więc odwołać występ.

Mariusz Kwiecień jest jednak optymistą co do sobotniego spektaklu. Ma on przecież szczególny charakter. „Roberta Devereux" Gaetano Donizettiego chcą obejrzeć widzowie w ponad 70 krajach.

To ma być już druga w tym sezonie transmisja z Metropolitan z udziałem Mariusza Kwietnia. W styczniu można było go podziwiać w „Poławiaczach pereł" Bizeta. I w jednej, i drugiej premierze tego sezonu Polak zebrał znakomite recenzje. On sam patrzy na to z pewnym dystansem.

– Inscenizacja „Poławiaczy pereł" została przyjęta rzeczywiście fenomenalnie – mówi – Uznano ją wręcz za najwybitniejsze wydarzenie ostatnich lat i choć dyskutowałbym z takim określeniem, to muszę przyznać, że realizatorzy świetnie dodali do tej egzotycznej opowieści klimat hollywoodzko-bollywoodzki. Natomiast premiera „Roberta Devereux" jest dla mnie przykładem tego, że im lepszy spektakl, tym wzbudza bardziej skrajne opinie. Nie potrafię tej prawidłowości zrozumieć.

„Roberto Devereux" to ostatnia część tzw. trylogii elżbietańskiej Gaetano Donizettiego. Skomponował on trzy opery, których bohaterką jest angielska Elżbieta I. Tytułowy Roberto jest faworytem królowej, w którym wszakże kocha się Sara, księżna Nottingham. Rolę jej zazdrosnego męża kreuje w nowojorskim przedstawieniu właśnie Mariusz Kwiecień.

Polak ma znakomitych partnerów. Starzejącą się Elżbietę I kreuje największa obecnie gwiazda amerykańska Sondra Rodvanowsky, Sarą jest słynna Łotyszka Elina Garanca, a Robertem amerykański tenor Matthew Polenzani.

– Chyba się wszyscy podobamy widzom – zdradza Mariusz Kwiecień – bo po każdym przedstawieniu są owacje na stojąco i okazuje się, że opera belcantowa może być widowiskiem barwnym i dynamicznym z niezwykle szlachetną muzyką.

Z Eliną Garancą i Matthew Polenzanim polski baryton spotka się tuż po wakacjach, na otwarcie sezonu w Monachium. Wystąpią tam w innej operze Donizettiego – „Faworyta", Mariusz Kwiecień wcieli się w króla Kastylii, Alfonsa XI. Po „Poławiaczach pereł" i „Robercie Devereux" będzie to kolejna nowa opera w jego kalendarzu.

– Lata lecą i zapewne w którymś momencie trzeba będzie rozstać się z postacią Don Giovanniego, którego śpiewam chyba najczęściej – mówi. – Trzeba myśleć o nowym repertuarze, na razie w świat oper Verdiego wkraczam bardzo powoli, niedługo w San Francisco wystąpię w „Don Carlosie". Cieszę się, że każde z moich ostatnich, nowych wcieleń jest inne, o odmiennym wymiarze. W następnej kolejności chcę przygotować Wilhelma Tella w operze Rossiniego. Wybieram role dopasowane do mojego głosu, ale i takie, by ten zawód był dla mnie samego ciekawszy, a publiczność mogła mnie zobaczyć w innych odkryciach.

W Polsce jeszcze w tym miesiącu Mariusz Kwiecień wystąpi w Krakowie w spektaklach „Króla Rogera", a w lipcu zaśpiewa z Simoną Šaturovą na koncercie arii i duetów w Narodowym Forum Muzyki we Wrocławiu. W następnym sezonie w nowojorskiej Metropolitan wróci do „Don Giovanniego" oraz wystąpi na wielkiej gali (m. in. obok Piotra Beczały) z okazji 50-lecia gmachu MET. Opera Krakowska przygotowuje natomiast dla niego premierę „Don Pasquale" Donizettiego, a reżyserem ma być Jerzy Stuhr.

W styczniu 2017 r. Mariusz Kwiecień pojawi się w Operze Narodowej we wznowieniu „Eugeniusza Oniegina" w inscenizacji Mariusza Trelińskiego. W tej samej roli wystąpi też w przyszłym sezonie w Chicago.

– Po raz pierwszy dopadła mnie tak silna alergia – opowiada „Rzeczpospolitej" polski śpiewak. – Masakra, zmagam się z nią od miesiąca. Jednego dnia wszystko jest niemal normalnie, następnego nie mogę wydobyć z siebie głosu. W minioną środę musiałem więc odwołać występ.

Mariusz Kwiecień jest jednak optymistą co do sobotniego spektaklu. Ma on przecież szczególny charakter. „Roberta Devereux" Gaetano Donizettiego chcą obejrzeć widzowie w ponad 70 krajach.

Pozostało 88% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Kultura
Plenerowa wystawa rzeźb Pawła Orłowskiego w Ogrodach Królewskich na Wawelu
Kultura
Powrót strat wojennych do Muzeum Zamkowego w Malborku
Kultura
Decyzje Bartłomieja Sienkiewicza: dymisja i eurowybory
Kultura
Odnowiony Pałac Rzeczypospolitej zaprezentuje zbiory Biblioteki Narodowej
Kultura
60. Biennale Sztuki w Wenecji: Złoty Lew dla Australii
Materiał Promocyjny
Co czeka zarządców budynków w regulacjach elektromobilności?