Najbardziej krytykowany tekst w polskiej piosence

- Polska publiczność na początku lat 70. nie była gotowa na taką piosenkę, zwłaszcza na festiwalu w Opolu - mówi o "Zegarmistrzu światła" Maria Szabłowska, dziennikarka i krytyk muzyczny

Aktualizacja: 27.01.2017 13:43 Publikacja: 26.01.2017 18:40

Maria Szabłowska, dziennikarka i krytyk muzyczny

Maria Szabłowska, dziennikarka i krytyk muzyczny

Foto: Rzeczpospolita, Sławomir Mielnik

"Rzeczpospolita": W wydanym właśnie wywiadzie rzece Tadeusz Woźniak opowiada o muzyce, relacjach z synem, który ma zespół Downa, a także o fascynacji teatrem i – oczywiście – poezją. Podoba się pani tak oczywisty tytuł książki, bezpośrednio nawiązujący do jego największego przeboju „Zegarmistrz światła"?

Maria Szabłowska, dziennikarka i krytyk muzyczny: Nie ma co ukrywać, to jego znak firmowy! Od samego początku uważałam, że to bardzo dobra piosenka, choć nie wszystkich od razu urzekła. To był chyba jeden z najbardziej krytykowanych tekstów w polskiej piosence, w końcu jest o śmierci. Jego autor Bogdan Chorążuk jest specyficznym poetą. Polska publiczność na początku lat 70. nie była gotowa na taką piosenkę, zwłaszcza na festiwalu w Opolu.

A przypomnijmy, że mimo to „Zegarmistrz światła" w 1972 roku wygrał Krajowy Festiwal Piosenki Polskiej.

Tak, dla niektórych to był szok. Piosenka spotkała się z ogromną krytyką uznanych już wtedy i świetnych autorów, takich jak Jonasz Kofta czy Agnieszka Osiecka. Oni w ogóle nie kupili tej konwencji; uważali, że to kicz, obśmiewali tekst. Za to mnie wszystko tam do siebie pasowało: tekst, muzyka i sam Tadeusz... Tyle że zdanie takich autorytetów, jak Kofta czy Osiecka, musiało jakoś wpływać na jurorów. Obrady były więc straszliwie długie. Przewodniczącym był Aleksander Bardini, wybitny aktor, wtedy niepodważalny autorytet, który całe pokolenia aktorów uczył interpretować piosenkę.

Jemu utwór Woźniaka podobno bardzo się spodobał.

Legenda mówi, że Bardini miał o świcie pociąg do Warszawy. Opuszczając obradujące jury, zagroził, że jeśli nie wybiorą „Zegarmistrza światła", to on złoży votum separatum! Nagrodę w końcu przyznano ex aequo piosence Tadeusza Woźniaka oraz utworowi „Jej portret" duetu Włodzimierz Nahorny i Jonasz Kofta w wykonaniu Bogusława Meca. Iście salomonowy wyrok; wszyscy byli zadowoleni, bo „Jej portret" to piosenka z przeciwnego bieguna: o miłości, napisana po bożemu, bez dziwnych porównań.

Fragment wywiadu rzeki z Tadeuszem Woźniakiem w najbliższym „Plusie Minusie"

"Rzeczpospolita": W wydanym właśnie wywiadzie rzece Tadeusz Woźniak opowiada o muzyce, relacjach z synem, który ma zespół Downa, a także o fascynacji teatrem i – oczywiście – poezją. Podoba się pani tak oczywisty tytuł książki, bezpośrednio nawiązujący do jego największego przeboju „Zegarmistrz światła"?

Maria Szabłowska, dziennikarka i krytyk muzyczny: Nie ma co ukrywać, to jego znak firmowy! Od samego początku uważałam, że to bardzo dobra piosenka, choć nie wszystkich od razu urzekła. To był chyba jeden z najbardziej krytykowanych tekstów w polskiej piosence, w końcu jest o śmierci. Jego autor Bogdan Chorążuk jest specyficznym poetą. Polska publiczność na początku lat 70. nie była gotowa na taką piosenkę, zwłaszcza na festiwalu w Opolu.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Kultura
Decyzje Bartłomieja Sienkiewicza: dymisja i eurowybory
Kultura
Odnowiony Pałac Rzeczypospolitej zaprezentuje zbiory Biblioteki Narodowej
Kultura
60. Biennale Sztuki w Wenecji: Złoty Lew dla Australii
Kultura
Biblioteka Narodowa zakończyła modernizację Pałacu Rzeczypospolitej
Kultura
Muzeum Narodowe w Krakowie otwiera jutro wystawę „Złote runo – sztuka Gruzji”