Warszawa znalazła się w ekskluzywnym klubie 14 europejskich metropolii, do których Stonesi zaplanowali przyjazd wiosną i latem. Mówi się, że warszawskie honorarium może wynosić 5 mln dol.
To rekord w Polsce. Bilety były drogie, ale i tak rozeszły się błyskawicznie. To dla muzyków codzienność. Jesienno-zimowe tournée objęło 14 występów dla prawie 800 tys. fanów i przyniosło wpływy szacowane na 120 mln dol. Najbardziej dochodowy był występ w Paryżu. Wpływy wyniosły 18,5 mln dol. Stonesów oglądało 110 tys. fanów.
Córka Gomułki
Tegoroczne występy „No Filter” Jagger, Richards i spółka zaczęli 17 maja w Dublinie. Show na PGE Narodowym będzie czwartym w naszej stolicy, mało kto bowiem pamięta, że 13 kwietnia 1967 r. dali w Sali Kongresowej dwa koncerty jednego dnia. Występy obrosły legendą, była to bowiem pierwsza wyprawa muzyków za żelazną kurtynę, okraszona milicyjnym pałowaniem fanów.
Plotkowano, że celem grupy była Moskwa, ale tam burzycieli młodzieży nie wpuszczono. U nas miała zadziałać córka I sekretarza PZPR Wiesława Gomułki. Problemy z rozliczeniem honorarium miał rozwiązać wagon wódki, którego muzycy nigdy nie odebrali, bo cło w Anglii było horrendalnie wysokie.
Show wpłynął na wielu młodych Polaków i przyszłych muzyków, m.in. Zbigniewa Hołdysa i Krzysztofa Cugowskiego. Mieli jeszcze okazję zobaczyć Briana Jonesa, który utopił się w swoim basenie po potężnym party w 1969 r. Zastąpił go młodziutki Mick Taylor. W 1975 r. na jego miejsce przyszedł Ron Wood, gitarzysta The Faces, kumpel Richardsa od wciągania koki.