Pierwszy wieczór festiwalu opolskiego rozpoczął koncert „Przebój na mundial”. Amfiteatr zamieniony został w strefę kibica. Wypełniło ją wielu statystów w biało-czerwonych kostiumach, ale ławki i tak w wielu miejscach były puste, czego nie ukryło specjalne kadrowanie planów.

Ze sceny popłynęły nowe piosenki mundialowe, Andrzej Dąbrowski przypomniał „A ty się bracie nie denerwuj”, zaś Bohdan Łazuka „Tajemnicę mundialu”.

Nie wiadomo jeszcze, czy słaba frekwencja wynika z zainteresowania transmisją meczu Polska-Chile czy mamy do czynienia z reperkusjami zeszłorocznej afery. Po tym jak Kayah ujawniła, że jest w Opolu persona non grata za udział w antyrządowym „Czarnym marszu” kobiet - doszło do bojkotu imprezy organizowanej przez rządową TVP.

Potem był spór prezesa Jacka Kurskiego z władzami Opola, prowokacyjne sformułowania, „prężenie muskułów”, a potem powrót zdrowego rozsądku – podobno na sugestię najwyższych władz PiS, a także do negocjacji. Czy nie za późno?