Piosenkarka podkreśla, że "nie będzie milczeć", gdyż "czuje głęboko, że byłoby to równoznaczne z przyzwoleniem na wyrządzanie krzywdy". Dodaje, że "ofiarą padła Muzyka".

Okupnik podkreśla, że Opole zawsze będzie się jej kojarzyło "ze spotkaniami ludzi o różnych przekonaniach i poglądach". "Zarówno dla artystów jak i słuchaczy Opole powinno być miejscem, w którym cieszymy się z muzyki, świętujemy, oddajemy hołd wybitnym artystom robiąc to ponad podziałami czy nastrojami politycznymi" - dodaje.

Piosenkarka przyznaje, że cieszyła się iż w czasie tegorocznego festiwalu w Opolu "poprowadzi w doborowym towarzystwie koncert 'od Opola do Opola'".

"Jednak w związku z niepokojącymi informacjami dotyczącymi segregacji wykonawców podjęłam decyzję o wycofaniu się z prowadzania koncertu. Solidaryzuję się ze wszystkimi w środowisku artystycznym, którzy czują że taka sytuacja nie powinna mieć miejsca w XXI wieku w wolnym kraju" - wyjaśnia.

Zamieszanie wokół tegorocznego festiwalu w Opolu zaczęło się od informacji, że TVP nie zgodziła się na udział Kayah w jubileuszowym koncercie Maryli Rodowicz. Kiedy o sprawie zrobiło się głośno TVP zapewniła, że nie będzie wybierać artystów, którzy mogą wziąć udział w tym koncercie. Kayah jednak zrezygnowała z udziału w festiwalu, podobnie jak Katarzyna Nosowska, Maryla Rodowicz, Andrzej Piaseczny, Michał Szpak, Grzegorz Hyży i Kasia Kowalska.